Cześć kobitki !
Tak wiem kilka dni mnie nie było i wiecie co zauważyłam? Jak wchodzę na vitalię codziennie i daje sprawozdania z każdego dnia to trzymam się diety na 100 %, a jak mnie nie ma to co ? Klapa !
Nawet nie pamiętam co robiłam w piątek a wiem, że był to dzień wolny od nauki.
W sobotę rano byłam w szkole, wieczorem poszłam do siostry na nowe mieszkanie. Nie obyło się bez piwa i chipsów.
W niedziele też zjadłam chipsy z moim K.
Tak więc weekend był dla mnie jednym wielkim chillem. Mogłabym tłumaczyć to @, ale to nie jest żadne wytłumaczenie ! Zawaliłam i tyle.
Wczoraj wzięłam się w garść i ogarnęłam się. Zrobiłam sobie mały detoks przez pierwsze pół dnia piłam jedynie maślankę i wodę. Wróciłam do domu w przerwie przed wf-em i zjadłam tosta.
Pojechałam na wf więc godzina siłowni zaliczona !
Na kolacje zrobiłam naleśniki z mąki kukurydzianej z warzywami i kurczakiem - niebo w gębie. Mojemu K. też bardzo smakowało.
Wczoraj była nasza 4 rocznica. Ale na nic sobie nie pozwoliłam nawet na wino.
Dzisiaj miałam dzień wolny od uczelni, pospałam ! Przebudziłam się jak K. wychodził do pracy, zapytał czy wstaję i czy chcę kawę - powiedziałam, że śpię dalej i tak zrobiłam. Oczy otworzyłam o godzinie 13, wyspałam się za wszystkie czasy ;)
Zjadłam placka owsianego z twarożkiem, bananem i winogronami.
Później bułka z serkiem topionym ze słonecznikiem, sałatą, pomidorem i rzodkiewką.
Na kolację robię kaszkę kus kus z kurczakiem pieczonym w piekarniku, groszkiem i jeszcze nie wiem czym.
Zaraz idę ćwiczyć - obiecałam sobie, że nie odpuszczę w tym tygodniu. W czwartek nie wiem o której będę w domu więc to może być jedyny dzień kiedy odpuszczę.
Nie ma zdjęć, bo nie robiłam - okropna jestem ! nie było się czym chwalić..
Pozdrawiam i wracam na dobrą drogę po złym weekendzie !
angelisia69
16 marca 2016, 03:44to czesciej sie tu spowiadaj :P a czipsy raz na jakis czas napewno nie zaszkodza ;-) sama uwielbiam ale wybieram mini paczki albo jakies zdrowsze(prazone.pieczone)
mociakowa
16 marca 2016, 07:23tak zrobię ! ;D chipsy i parę piw to jednak trochę dużo, ale co tam ;) Wyskrobię wpis zaraz i się pochwalę jak zleciały 4 tyg diety :)