Wczoraj myślałam, że nie poćwiczę, ale jednak mi się udało i jestem z tego dumna :)
Pojechałam na uczelnie na 8, planowo zajęcia miały być do 16, a wyszłam z uczelni już o 10 :) Więc nie ma co narzekać. W domu byłam po 16, bo pojechałam do przyjaciółki i się troszkę zasiedziałyśmy.
Śniadanko: owsianka, z gruszką i jabłkiem oraz jogurtem naturalnym, do tego kawa
Drugie śniadanie : kanapka (podwójna) z twarożkiem, sałatą, szczypiorkiem i szynką
Obiad : fasolka szparagowa z kurczakiem, kiełbasą w sosie pomidorowym (UWIELBIAM gdy moja mama ją robi, kiedyś wrzucę zdjęcie, bo wczoraj zapomniałam zrobić)
Kolacja: kasza manna z łyżeczką miodu, cynamonem i odrobiną masła (mialam ochotę na nią już od kilku dni)
Przed kolacją oczywiście ćwiczenia. Dodatkowo woda, dużo wody ;)
Mama robi dzisiaj urodziny, więc będzie tort, postanowiłam zjeść kawałek, ostatni raz coś słodkiego zjadłam tydzień temu na urodziny przyszłego teścia.
Kupiłam wczoraj wino półwytrawne czerwone, mam zamiar wypić lampkę, czasami nie zaszkodzi prawda?
andziasek90
28 lutego 2016, 18:40Wino raz na jakiś czas jest wskazane ;) Gratuluję samozaparcia w ćwiczeniach :)
angelisia69
27 lutego 2016, 16:50no no niezle cwiczysz ;-) smacznego tortu i winka,raz na jakis czas sie nalezy.A ogolnie wino jest dobre i nawet dietetycy polecaja,ja jednak nie lubie :P