Nie będę się załamywać czy jęczeć, ale w święta wyszedł ze mnie potworny słodyczowy łakomczuch. Mogłabym nic nie jeść tylko ciasta i ciasta. No i jadłam, serniki, orzechowce, cukierki karmelowe, czekolady. Wstyd. Nie będę zwalać tego na @, ale @ i święta to fatalne połączenie dla mojej diety
Zazwyczaj pisałam, że ćwiczenia ok, ale tym razem nawet to się nie udało. W piątek oddałam krew, więc ćwiczenia było nie wskazane, nawet nie miałam na nie siły. W sobotę dostałam @ (wcześniej niż się spodziewałam ), więc znów nici z ćwiczeń, tylko ketonal i męki. Niedziela zalatana, wycieczka w ten śnieg do rodziny....na letnich oponach. Stresu tyle, że spaliłam więcej niż podczas godzinnego cardio :). W poniedziałek przełom, moje pierwsze callanetics. Niezwykle trudne te ćwiczenia, nie wszystko udało mi się poprawnie wykonać, ale mam nadzieję, że będzie coraz lepiej.
Powinnam się zważyć i zmierzyć, ale to chyba bez sensu. Czuję się ciężka, jest mi źle, mdli mnie, za dużo tego jedzenia, powrót do diety jest czymś czego mój organizm teraz potrzebuje, więc nie powinno być trudno
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
fantasia1983
8 kwietnia 2013, 14:32hehe, dobra, dobra, ale do diety i ćwiczeń to się nie zabierasz a narzekasz że gotowa nie jesteś!?;) Dawaj do pracy!!! Trzymam kciuki, żeby udało się "spaść z łydki";)
dariak1987
4 kwietnia 2013, 08:09wiesz co, ja już to jedno opakowanie alg ''męczę 2gi tydzień więc starczy mi na pewno na 2tyg a pewno i na kilka dni dłużej. te algi kosztują grosze a są skarbnicą minerałów i białka, więc ja polecam je każdemu, bo zawsze z 2cm z każdego uda mi spadało a teraz no nie mam rezultatów bo nei mam żadnych co nie jest normalne bo podczas ostatniego postu to chudłam w oczach a teraz nul, zero od prawie 3tyg, czym obarczam hormony, bo nie jest to normalne ani możliwe tymbardziej że ja zawsze szybko chudne i szybko też tyje :) takze i tak polecam Ci opakowanie sobie kupić bo wydasz grosze a na pewno sobei nei zaszkodzisz a pomozesz :)
pitroczna
2 kwietnia 2013, 20:48oj znam takie napady - sama jestem ciasteczkowym potworem :( ale glowa do gory, zapomnij o chwilach slabosci i ruszaj do dalszej walki! trzymam kciuki :)
dariak1987
2 kwietnia 2013, 09:48grunt to wstac i iść dalej także powodzenia :)
fantasia1983
2 kwietnia 2013, 09:17Sporo z nas miało teraz gorszy okres... Czas powrócić do zdrowej, aktywnej normy! Miłego dnia:)
annafreud
2 kwietnia 2013, 08:24powodzenia:) dziś chyba większość z nas ma takie odczucia poświąteczne jak Ty a organizmy wołają o litość:)