Jak można było się spodziewać przytyłam, ale na szczęście nie przekroczyłam 70 kg, jest 69,3. Z motywacją nadal kiepsko, tym bardziej, że się zmieściłam w moje stare dżinsy, które ostatnio nosiłam chyba z 3 lata temu.
Moje dzisiajesze postanowienia - od dzisiaj wracam do codziennych wpisów do tego pamiętnika, to mnie powinno zmobilizować do ćwiczeń i do trzymania się diety, pozatym do walentynek chcę na wadze zobaczyć mniej niż 68 kg.
Dzisiaj z dietą nawet dobrze, chociaż raz zgrzeszyłam - zjadłam pół filiżanki płatków nestle fitness (czekoladowych) - Luby mi je kupił, myśląc, że mi pomogą w odchudzaniu - ach ta odchudzająca moc węglowoadów prostych z czekoladą hehe
coraz.bardziej.piekna
2 lutego 2012, 19:30:* powodzenia :**
Kama1988
2 lutego 2012, 17:09Tak patrzę na moje biodrówkowe jeansy...chyba w nie nie wejdę...ma nadzieję, że za 2 miesiące, będę mogła się w nie wcisnąć.. Pozdrawiam :)