Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ciężki żywot człowieka na diecie...




   Ile   tu już padło wielkich słów. I dupa ( i to nadal tłuściutka  i obleczona cellulitem :P).

No wytłumaczeń i wymówek mam całkiem pokaźną pulę, ale dobra, darujmy to sobie, toż to sama krystaliczna nuda i nie ma co się chwalić swoją nieudolnością. 

Jest tak, że w czasie zimy przybyło co nie co, w dodatku rower przecież stał w kącie i chyba moje marne resztki mięśni zanikły... 

Tadadadam... mamy 67,1 kg. 

Miałam się odchudzać od I dnia astronomicznej wiosny... ale zacznijmy od jutra, od kalendarzowego :P :D  Cel: definitywne -5kg. I zdać z wfu na studiach (trafiła sie nam wfistka ewenement, popaprana, mam utworzyć swój własny skomplikowany i profesjonalny aerobik z elemantami tańca latino...). Nie wiem czy już to tu pisałam, ale naprawdę nie umiem tańczyć :P :>
  • fatangell

    fatangell

    20 marca 2013, 20:03

    Oj to prawda żywot człowieka na diecie jest na prawdę trudny ;p trzymak kciuki aby ci się udało i żebyś miała motywacje ;) trzymaj się ! ;*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.