Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
....





     Spójrzcie tylko - 63 kilogramy. Łał. Barwa dla mloszki!! To już jest  waga po tej drugiej stronie chudej mocy.


Kiedy udało się osiągnąć taki efekt? W momencie gdy dałam się ponieść wodzy ograniczeń.... Plan dnia napięty od 6 - 21. Rzucone fajki, hajs przeznaczony na oszczędności.... Możnaby sobie pomyśleć, że posikam się z dumy zmieniając się w prawdziwą maszynę produkującą  ochy i achy.


A rzeczywistości jest chujowo. Nie jem ze stresu. Bliżej nieokreslonego. Bo w końcu mnóstwo ludzi i pracuje i studiuje. Z resztą chce robić jedno i drugie oraz i jedno i drugie  mi się (w miarę) podoba. 
  • radykalna

    radykalna

    27 listopada 2012, 21:02

    Taki tryb życia wcale nie sprzyja odchudzaniu...i możesz szybko nabawić się jojo dlatego postaraj się jednak jakoś jeść w miarę możliwości i odpowiednie ilości :P

  • Hebe34

    Hebe34

    26 listopada 2012, 17:53

    Braaaaaaaaaawaaaaaaaaaa ;-))))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.