Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Studia.... cholender, temat wyboru powraca z
dramatyzmem ;)





 Kurde kurde kurde. Rok minął, a ja dalej nie wiem co wybrać. Czerwiec to już ostatnie chwile na wybór, logowanie się i wpłaty rekrutacyjne. Boże, dlaczego mi nie objawiłeś mojego powołania?? 

Rozważam:

1.Doradztwo filozoficzne i coaching. Brzmi wprost debilnie, ale zapowiada się to to na interesujące studia, dzienne na śląskim uniwerku. W dodatku na takie dzienne, gdzie można się obijać i jednocześnie pracować.  Ale zapowiada się też na humanistyczne studia jak każde inne, gdzie jak ostro nie zawalczysz godziwej pracy mieć nie będziesz. 

2. Położnictwo na ŚUMie. Trudne studia, wymagające pełnej uwagi i porzucenia mojej obecnej pracy. Ale są za to z dużo lepszą perspektywą tej prawdziwej  pracy. Praca z człowiekiem i obecność przy tych wszystkich "cudach życia".  Jeszcze jedna kwestia  - finansowo próżna.  Możecie mnie naprostować  jeśli pieprzę głupoty bom jeszcze życiowy gówniarz i zdarza mi się palnąć ciulstwa. W moim przekonaniu położnictwo to większy prestiż od pielęgniarstwa, choć nauki w 3 dupy a medycyny nic nie pobije - zawsze będziesz niżej w hierarchii. I zawsze mniej zarobisz ;) Zawsze pasjonowała mnie biologia, jestem swój człowiek więc żadne krwie, mazie, rzygi jakoś mnie nie odrzucają. Ale jestem ciapowata - i martwię się, ze z tego nie wyrosnę. Bo położne nie mogą być ciapowate.

Ha, i jako trzecie to może mi pozostać jakiś kierunek pt. "wszystko i nic", czyli zarządzanie. 

Pilnie potrzebuję jakiejś rady. 
Może dodam, ze moim jedynym prawdziwym talentem jest umiejętność wypowiadania się  i używanie nadprogramowej liczby słów - co właściwie nie zawsze jest zaletą. No i łatwość nawiązywania kontaktów z ludźmi. Matury mam dobrze napisane z maty, angola, polskiego i bioli. W tym dwóch ostatnich też z rozszerzeń.


Nowości z diety: było zajebiście do wczoraj. Ale od poniedziałku znów będzie zajebiście. Dziś musimy obpić przegrany zakład z koleżanką :D 
  • kaskakaskakaska

    kaskakaskakaska

    17 czerwca 2012, 23:42

    Pierwszy - doradztwo filozoficzne i coaching brzmi debilnie :) Po prostu instytut filozofii chce sobie poprawić liczbę studentów. Moja znajoma była na spotkaniu na uś i powiedziała, że byli tam studenci wyższych lat filozofii. Już lepsze zarządzanie. Położnictwo dla mnie świetne :) jak mogę Ci doradzić to idź właśnie na to.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.