Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
STOP już nie żręęęę. Ohhh my bloooood




  Parę dni mnie nie było - przynajmniej parę smędzących wpisów mniej! :)  

Poważnie, jak tak czasem siebie czytam, to aż oczy przecieram ze zdumienia, że taki ze mnie ponurak.

- Jem, jem, jem i jeszcze raz jem. Nie umiem się opanować. Ale to się zmienia właśnie... teraz! W tym oto momencie wycieram swoje tłuste łapska o spodnie, a opakowanie po czipsach (kurki w śmietanie) zwijam w kulkę (szeleszcząc przy tym niemiłosiernie). 
  
- Chciałam dziś jakoś uciszyć swoje wyrzuty sumienia (lepiej nie wdawajmy się w szczegóły co zrobiłam, ale przepraszam cię, o cały wymiarze Edukacji, będę się wreszcie uczyć...)  i jak ZAWSZE, co trzy miesiące oddać krew.  Siedmiokrotnie nie było z tym żadnego problemu, i jakież było moje oburzenie, gdy moja własna hemoglobina postanowiła mnie dziś zdyskwalifikować. Próbowałyśmy tam z paniami pielęgniarkami a to z palca, a to z żyły  - ale jak wyszło 11,9  Hb tak chamskie krwinki nie chciały się poprawić ;p  Oczywiście, pan nieprzyjemny lekarz od oddawania krwi ileż to się  przy tym wszystkim nagadał....   Kazał wybrać: albo odchudzanie, albo oddawanie. Trudno, no - najpierw wybieram odchudzanie.
 
- Oddałam rower do naprawy profesjonalistom. Zażądali 200zł, a i tak wybrałam pakiet "naprawcie tylko NIEZBĘDNE usterki" 

- Oddziwolągowałam się przez te parę dni, zaimprezowałam i od razu mi lepiej ;p 

edit: --> kilka godzin później : stara, dobra ciota! Całe swoje wcześniejsze mędzenie mogę zwalić na fizjologię (choć na blacie mamy 72,7kg! tydzień temu 67,5 kg...kto jak kto, ale ja to mam rozbieżność!) 

  • Hebe34

    Hebe34

    11 maja 2012, 19:27

    Z ciebie ponurak??? Mowy nie ma.Parę razy się tutaj usmiałam ... POzdr ps. po ostatnim artykule na WP nt oddawania krwi,która później oddają dla koncernow farmaceutycznych podchodze sceptycznie do tego procederu...

  • kachnienka

    kachnienka

    11 maja 2012, 10:14

    aj się boję pomyśleć ile bymmusiała wybulić za podrasowanie mojego starego dziada, kupionego na niemieckihch wystawkach x czasu temu xD więc radośnie jadę przez swiat moim błękitnym cudem z mina poker face mówiącą : to nie ja tak skrzypię xD u mnie potarfi być rozbieznośc 2 kg ranek/wieczor :P

  • vema121990

    vema121990

    9 maja 2012, 01:50

    Fajna stylistyka wpisku, ja już nie chcę wiedzieć ile za mój rower by wzielii po prostu jezdzę na tym co jeździ niby:P a co do mojego wpisu miałam kiedyś super samodyscyplinę, ale uważam, że mi zepuli ją najbliżsi ją psując :]

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.