Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.
Jesień zaczyna się chyba panoszyć na dobre.
Za oknem szaro i smutno, z nieba ciągle coś kapie, raz więcej raz mniej , ale bez przerwy.
Mnie jednak to totalnie nie rusza.
Humorek mam bardzo dobry i na wszystko mam ochotę.
Nie ma nic wspanialszego jak zacząć dzień do aktywności fizycznej.
Nic tak nie rozbudzi jak poranne bieganie podczas roszącej twarz mżawki.
Dziś zaliczyłam 6.42 km.
Dieta utrzymana w ryzach.
6 dni bez słodyczy zaliczone.
Dziś 7 dzień.
Ochoty na słodycze brak zupełnie.
Waga tylko coś nie współpracuje. Byłam pewna że mam ładny spadek.
W spodniach luźniej, w biustonoszu luźniej, i ogólnie czuję się lżej.
Szklana małpa pokazuje tylko 30 dkg mniej.
Kij je w wyświetlacz, w końcu na czole nie mam napisane ile ważę, a bardziej liczy się dla mnie wygląd niż te cyferki na wadze.
Co do dodatkowych ćwiczeń to muszę znaleźć coś szczególnie na ramiona, klatkę piersiową i brzuch.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
holka
24 września 2014, 14:26Jak dobrze słyszec radośc w Twoim wpisie :) Ja tez tak uważam,że ważniejszy jest wygląd i samopoczucie niż cyferki na wadze :)
Skania79
24 września 2014, 13:44Ramiona i klatka piersiowa...- to tylko pompki i podciągnięcia, Sis :)
MllaGrubaskaa
24 września 2014, 13:50Pompki to jeszcze dam radę, ale podciągać się nie mam gdzie, trzeba by w drążek zainwestować :))
Skania79
24 września 2014, 14:03Popatrz po youtubie, do podciądania można używać niemal wszystkiego( np trzepak) . I nie muszą to być pełne podciągnięcia- a z czasem takie zrobisz na pewno :)
MllaGrubaskaa
24 września 2014, 14:19Trzepaka na stanie też nie mam :) ale popatrze na necie i coś pokombinuje :)
Skania79
24 września 2014, 16:06A stodołę masz? :)
MllaGrubaskaa
24 września 2014, 16:13Ni nim :( ale do puszczy Kampinoskiej mam blisko :) to może jak małpa na drzewie :)
Skania79
24 września 2014, 18:58Pasuje i gałaź :)
gumisqa
24 września 2014, 12:42oby tak dalej :) cieszę się że w końcu u Ciebie słonko zaświeciło oby Cię już nie opuszczało ...:)
NieidealnaG
24 września 2014, 09:48Ja najpierw ograniczając slodycze a później robiąc sobie krótki odwyk przekonałam się, że da się bez nich żyć. I teraz mogę ale nie muszę sobie na coś pozwolić. Jeśli czasami zjem to spoko, mała ilość mnie zadowala, nie muszę się już opychać bez umiaru. Ale często jest też tak, że patrze na nie i już wcale nie ciagnie tak jak kiedyś i potrafię nie zjeść. Myślę, że jesteś na dobrej drodze by osiągnąć podobne efekty :) Trzymam kciuki :)
WielkaPanda
23 września 2014, 18:07Masz rację z tymi słodyczami. Lepiej ich wcale nie jeść. Ja poległam niestety i wczoraj i dzisiaj i jestem o to zła na siebie. Od jutra odliczam dni bez słodyczy. P.S. Cieszę się, że u ciebie w duszy gra:))
MllaGrubaskaa
23 września 2014, 18:15Ja przynajmniej na razie wolę ichnie nie tykać, wiem ze jeszcze za wcześnie na rozsądnej ilości by się pewnie nie skończyło. Ja mam dziś siódmy dzień bez słodkiego i zapowiada się że zakończę go sukcesem ;))
_Pola_
23 września 2014, 17:06Każdy dzień tak pięknie rozpoczynaj i endorfinki produkuj :P Jak znajdziesz jakieś fajne ćwiczenia na ramiona to proszę podziel się :)
MllaGrubaskaa
23 września 2014, 17:34Każdego nie dam rady, ale co drugi dzień jak najbardziej ;)) Jak coś znajdę to dam znać, ale myślę że trzeba będzie w hantelki zainwestować :))
kottie
23 września 2014, 11:48Pewnie, walić kilogramy, centymetry się liczą! ;)
judipik
23 września 2014, 10:52Nic dziwnego czemu humor dopisuje, jak z rana tyle endorfin sobie zapodałaś ;) Może i ja rozpocznę przygodę z bieganiem ;) Hmm... chociaż jeszcze się muszę nad tym zastanowić, żeby nie porwać się z motyką na słońce. Teraz trzeba się dobrze przygotować do WO, żeby wytrwać jak najdłużej. Wstępnie planuję tydzień, ale jakby mi się udało to pociągnę 6 (to takie moje skryte marzenie ;)). Jutro już wyjeżdżam, a w Polsce jak to w Polsce, do internetu mnie nie ciągnie, a i dostęp jest dość ograniczony, więc najprawdopodobniej "do zobaczenia" za ponad 2 tygodnie :*
MllaGrubaskaa
23 września 2014, 10:55Mamy jeszcze troszkę czasu, ja bym chciała zrobić minimum 2 tygodnie Wo, a jak się uda to i całe 6 ;))
Nefri62
23 września 2014, 09:43pięknie rozpoczęty dzień. :))
MllaGrubaskaa
23 września 2014, 10:17Cudownie ;))