Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.
Czas zasuwa jak szalony.
Zarobiona jestem jak nie wiem co.
Na V mam czas tylko z doskoku, aż mnie cieszy że wy też mniej aktywne bo przynajmniej udaje mi się być na bieżąco z waszymi wpisami.
W sobotę sobie pofolgowałam. Oj, pysznie i niedietetycznie było.
Torcik wspaniały, nie za słodki z dużą ilością owoców i bardzo mocno nasączony alkoholem.
Dziękuję wszystkim za życzenia pod poprzednim wpisem.
Od dziś licząc w pracy mam już z górki, czyli urlop bliżej niż dalej.
Przyzwyczaiłam się już do pracowania przez cały dzień i nawet mnie to nie męczy.
Nadal co drugi dzień przed pracą zaliczam bieganie.
Spodobało mi się to i już zaczynam kombinować jak ćwiczyć w trakcie urlopu i po.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
cambiolavita
31 lipca 2014, 14:16Wspaniale sie trzymasz kochana! Zazdroszcze i podziwiam!
Nejtiri
31 lipca 2014, 08:07Miłego dnia, kochany robokopku nasz nieustraszny! ;) Tle mnie nie bylo,a Mlla nadal tak samo motywująca. ;)
Joannaz78
31 lipca 2014, 06:34Ach to Twoje samozaparcie:) buziaki
tolerancja2012
30 lipca 2014, 23:49ja też bym musiała ruszyć dupę i biegać :)
MllaGrubaskaa
31 lipca 2014, 08:31Najtrudniej jest zacząć, ale jak się raz pobiegnie to późnej chce się więcej :))
judipik
30 lipca 2014, 17:57Podziel się tą energią. Mi coś siły opadają :( Pozdrawiam serdecznie.
MllaGrubaskaa
30 lipca 2014, 18:00Kochana wystarczy 30 minut biegu bladym świtem, tak koło 4 i akumulatorki naładowane na cały dzień ;))
judipik
30 lipca 2014, 18:07Ja chodzę na siłownię 3 razy w tygodniu tak na około 80 minut (jak mam auto), albo 60 minut gdy jadę autobusem. Dziś to ćwiczyłam dosłownie na przymus, bo brakowało mi sił. Pewnie wczorajszy stres zrobił swoje :/ Wcześniej to i w domu ćwiczyłam, a teraz nie mogę się zmusić :/
MllaGrubaskaa
30 lipca 2014, 18:23Kochana, pewnie masz gorszy okres i nie ma rady trzeba przeczekać i ćwiczyć na siłę.
corros
30 lipca 2014, 16:40super ze biegasz, zazdoszcze bo ja nie lubię
MllaGrubaskaa
31 lipca 2014, 08:33Też kiedyś nie lubiłam, a teraz jakoś mi się spodobało ;)) Może warto spróbować ;))
coconue
30 lipca 2014, 16:22Z bieganiem wielkie wielkie brawa!!!! :))))))
WielkaPanda
30 lipca 2014, 15:11A ty jak zwykle w biegu:) Pędź!:)
MllaGrubaskaa
31 lipca 2014, 08:42Teraz ciągle w biegu, ale dobrze bo czas szybciej leci i do urlopu coraz bliżej ;))
nusia892
30 lipca 2014, 14:02Normalnie czytając Twoje wpisy mam wrażenie że aktywność uzależnia ;)
MllaGrubaskaa
30 lipca 2014, 14:04Bo to prawda ;))