Już tylko piątek, sobota do południa i wolność!
Trzy tygodnie błogiego lenistwa.
Pierwszy raz nie boję się o dietę na urlopie.
Zawsze wyjazd to więcej pokus, więcej niezdrowego jedzenia, jakieś piwko do obiadu i kolejne po kolacji, a do piwka coś by się przegryzło. Zawsze z urlopu wracałam z nadbagażem w postaci 2-3 kg więcej.
W tym roku nie mam obaw.
Oboje z mężem musimy się pilnować. To znaczy, on musi, ja chcę i marzy mi się po urlopie zobaczyć na wadze spadek.
Nie zabrzmi to może dobrze, ale cieszy mnie ten jego za wysoki cukier. Tak w domu zawsze były jakieś pokusy, a teraz gdy mąż dietę zmienił wszystko poznikało.
Nie ma słodyczy, kiełbasy (która czasem kusiła), panierowanych kotlecików na obiad, sałatek z majonezem czy śmietaną, zupek nie zbyt dietetycznych.
Razem odkrywamy smaki warzyw z parowaru.
Wstyd się przyznać, ale parowar ponad dwa lata stał i jakoś nie miałam odwagi żeby zacząć go używać. Ostatnio zrobiliśmy fasolkę szparagową. Pierwszy raz tak mi smakowała, taka bez niczego, bez grama soli, bez masełka.Niebo w gębie.
Jak ostatnio do męża powiedziałam że fajnie że teraz i om się odchudza to mi powiedział:
-Ja się nie odchudzam, ja zmieniłem sposób odżywiania i dzięki temu chudnę.
Podoba mi się to podejście i mam nadzieję że już mu tak zostanie.
Dziwne są zrządzenia losu... Czy kiedykolwiek przyszłoby ci do głowy, że twoje życie potoczy się tak, jak się potoczyło?
[ Nicholas Sparks]
Miłego dnia życzę niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
anna987
26 lipca 2013, 07:16Kocham parowar. Twój mąż ma świetne podejście do odżywiania w takim razie. Niektórym zdrowe jedzenie kojarzy się z niesmaczną dietą, a tymczasem jest odwrotnie.
Kamila112
25 lipca 2013, 13:52Tak ja też wolę fasolkę bez masła i bułeczki. Ostatnio tak robiłam i nie była dobra. Wolę taką bez niczego. Fajne i dobre podejście - ja się nie odchudzam tylko zmieniłem sposób żywienia. Każdy powinien mieć takie myślenie. Wtedy lepiej wszystko idzie. Miłego wypoczynku :*
monsia85
25 lipca 2013, 13:35kochana swietnie tak trzymac!
Annula2013
25 lipca 2013, 13:14We dwoje łatwiej ,macie teraz jak powiedział nowy sposób odżywiania i tego się trzymaj !Masz w nim wsparcie,więc będzie OK :))
hwhwhw72
25 lipca 2013, 12:56Schudnąć na urlopie to bardzo ambitny plan, ale komu ma się udać, jeśli nie tobie:)))
magma007
25 lipca 2013, 12:03Na pewno we dwoje łatwiej, niestety ja mam w lodówce jedzonko mamusi...grrrr.
holka
25 lipca 2013, 11:46Jasne,że razem łatwiej i na pewno wyjdzie Wam to na zdrowie...a z parowaru pyszne są gołąbki...zawsze tak robię i polecam :)
vita69
25 lipca 2013, 11:35w takim przypadku rzeczywiście będzie Wam łatwiej:)) a wyjeżdżasz gdzieś?????
kubinka
25 lipca 2013, 11:27kochana już nie przesadzaj z tym spadkiem wagi podczas urlopu!!! najważniejsze utrzymać wagę a nie przytyć :) a piwko na urlopie jest wskazane, ogólny relaksik i wypoczynek :) powiem szczerze że ja nigdy nic nie jadłam z parowaru, albo jadłam a nie wiedziałam nawet heheh :)
Skania79
25 lipca 2013, 11:06Pięknie :-) teraz na wzajem się wspieracie, więc będzie dużo łatwiej :-D
bea3007
25 lipca 2013, 10:44Błogie lenistwo należy Ci się na urlopie, ciężko zapracowałaś na niego. Pozdrawiam
magkru21
25 lipca 2013, 10:41Przynajmniej nie gotujesz tylko dla siebie.... Udanego urlopu ... Pozdrawiam
Gosia8D
25 lipca 2013, 10:08udanego urlopu życzę i ładnej pogody ;)
cambiolavita
25 lipca 2013, 10:07Z tym cukrem, to jak to mowia : Nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo :)
zmianadzislepszejutro
25 lipca 2013, 09:58Nic nie dzieje się bez przyczyny :) udanego wypoczynku :*