Wtorek zaliczony wzorowo.
Do zaplanowanego orbiego i a6w doszło jeszcze 60 minut kręcenia hula-hop.
Małpa zelżała, woda zeszła.
Na luzaka weszłam dziś na szklaną, a tu zonk!
Waga jak byk pokazuje 71.3 kg czyli o 0.4 więcej niż przed okresem.
Nie wiem skąd ta nadwyżka, ale mam to w nosie.
Ciuchy są luźniejsze, o biustonoszu już nie wspomnę.
Dopięłam się w spodenki które jeszcze nie dawno ledwo wciskałam na tyłek,a o zapięciu guzika mogłam pomarzyć.
Mąż krzyczy że mam większość majtek powywalać bo wiszą mi na tyłku i wyglądam jak by nie powiem co mi się przytrafiło.
Patrzę w lustro i widzę że cało się zmienia. Brzuszek mniejszy, nogi i ręce szczuplejsze.
Kit z wagą, niech nawet sobie i 100 kg pokazuje, najważniejsze że spoglądam w lustro i to co widzę coraz bardziej zaczyna się mi podobać.
Na czole nie mam napisane ile ważę.
Dziś poranek w domu.
Dzień zaczęty tak jak lubię - 80 minut na orbim, 24 dzień a6w.
Małe pranie i sprzątanie zaliczone.
Wizyta pana weterynarza i szczepienie mojej bestii na wściekliznę zaliczone.
Na kuchni pyrka kompot z truskawek, w miseczkach czekają truskaweczki na zalanie galaretką.
Truskawek ze śmietaną i cukrem nie jadam więc doszłam do wniosku że mogę zaszaleć i zrobić je sobie w galaretce.
Muszę chyba małe sprostowanie co do "komplementu " teściowej napisać.
Ja mam na prawdę świetną teściową. Dogadujemy się na każdy temat.
Tekst o bladości to nie złośliwie. Nawet dziś o tym gadałyśmy (co dziennie rano do siebie dzwonimy) teściowa się po prostu mnie troszczy.
Ja się nawet śmieje że jak by mnie mąż zostawił to najbardziej będzie mi teściowej brakowało.
Jak mąż mnie wnerwia to dzwonię do teściowej i mówię - Twój syn mnie denerwuje, ale jak coś zrobi i chcę go pochwalić to mówię - Mój mąż zrobił to czy tamto, jest taki cudowny.
Teściowa się śmieje że jak zaczynam rozmowę od "Twój syn" to wiadomo że będę na niego narzekać.
Widzę po komentarzach że te oleje ze smakiem nie tylko dla mnie nowość.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
Idziulka1971
19 czerwca 2013, 20:34Fajnie mieć taką ekstra teściową, ja chociaż jestem skazana na mieszkanie z moją to odzywam się do niej służbowo. Jak miło jak w spodniach i w staniku luźniej. Pozdrawiam.
good.day.my.fat.angel
19 czerwca 2013, 18:43Muszę wziąć z Ciebie przykład i nie przejmować się wagą, a samopoczuciem i tym co widzę w lustrze ;)
holka
19 czerwca 2013, 16:02No właśnie kit z wagą dla mnie też efekty wizualne bardziej się liczą i są bardziej pożądane :) Czas na bieliźniane szaleństwo...na lato jak znalazł ;) Dobrze,że masz taką troskliwą teściową to prawdziwy skarb i wielka rzadkość...jak widaćpo komentarzach ;) A właśnie galaretka z truskawkami nie pomyslałam,że dla mojej cóeci to iedealny pomysł na deser :) trzymasj się cieplutko i poopalaj tą "bladą buzię" tytanie ćwiczeń :D
ita1987
19 czerwca 2013, 15:28Dzięki serdeczne! ;-)
marusia84
19 czerwca 2013, 13:49i tak ma być ! :-)) A relacji z teściową zazdraszczam :-))
kamm911
19 czerwca 2013, 12:04zazdroszczę teściowej :)
ANKAFANKA
19 czerwca 2013, 11:27Centymetry najważniejsze,a jaki masz hula-hop bo ja kiedyś ambitnie kupiłam sobie z masażerem,miałam po tym takie siniaki,że gdybym chciała męża w coś wrobić spokojnie po tych ćwiczeniach mogłabym udać się na obdukcję:).Oczywiście sprzęt spokojnie leży w szafie:)
Joannaz78
19 czerwca 2013, 11:25Czyżby to wynik ćwiczeń? Ty robisz skalpel?
gruszkin
19 czerwca 2013, 11:20Że masz świetną teściową to po twoich wpisach wiadomo od dawna. Powiem ci, że niekoniecznie musiałabyś za nią tęsknić jakby nie daj Bóg... moja była bratowa miała świetny kontakt z moją mamą i 22 lata temu się rozwiedli z moim bratem, i co i nic, nadal co roku przyjeżdża do nas na urlop, mówi do byłej teściowej mamo, pamięta zawsze o dniu matki, imieninach itd Nawet z facetem przyjeżdżała, w lipcu ma nam przedstawić narzeczonego z którym mieszka drugi rok. Można nie zrywać wszystkich układów... tylko mój brat uważa, że skoro nie są razem powinnyśmy się na nią wypiąć... nikt go nie słucha, zwłaszcza, że to była jego wina. A była bratowa jest dla mnie jak starsza siostra i jej brat też do nas przyjeżdża co jakiś czas.
ewik010
19 czerwca 2013, 10:43dajesz czadu z tymi ćwiczeniami :)) podziwiam :)
kubinka
19 czerwca 2013, 10:42heheh ale się uśmiałam tymi hasłami "twój syn/ mój mąż" :)))))))))))) co do wagi to tak jak piszesz olej! najważniejsze są efekty ! ;) miłego dzionka
vita69
19 czerwca 2013, 10:40teraz już rozumiem te "rozmowy" z teściową:))) wiesz mi też nikt nie wierzy, że waże prawie 70 kg:(( najważniejsze, że Ty sama zaczynasz się sobie podobac:))
Nowa30
19 czerwca 2013, 10:28Masz rację bo u mnie waga spada a te cm ani drgną i to mnie złości. Ja tak właśnie mówiłam że teściowa to z troski powiedziała, moja też nie jest najgorsza ale nie wierzę jej do końca :-)
ewcia3232
19 czerwca 2013, 10:28Super się ruszasz, bardzo aktywnie :) Gratuluję !!! Ja nie mam chyba takiej kondycji bo ledwo do 30 minut na stepperze i 20 min. na brzuch i pośladki:) Podziw:) Pozdrawiam
bea3007
19 czerwca 2013, 10:00Gratuluję aktywności :) takateściowa to skarb. Ja czasem narzekam na swoją, ale ogólnie kochany człowiek. Miłego dnia życzę