Trzymam się swoich nowo -starych zasad i dobrze na tym wychodzę.
Dziś na wadze kolejne 0.1 kg mniej. I niech tak sobie po woli spada , absolutnie mi to nie przeszkadza . Szybciej nie potrzebuje.
Jak takie tępo się utrzyma to nawet jak będą dni przestoju to do połowy maja zobaczę 6 z przodu. Piękna perspektywa.
Dziś moja sobota pracująca .
Za oknami coraz piękniej. Drzewa zaczynają się zielenić , ptaszki ćwierkają , jest cieplutko na tyle że nie muszę zakładać do pantofli tych znienawidzonych skarpetek.
Humor mi dopisuje.
Wczoraj szefowa chciała myć okna. Tyle że okna mamy zastawione i zakratowane, trudno się tam dostać. Co się dało odsunęłyśmy , ale przejście było małe.
Kolega popatrzył i mówi młoda niech włazi bo szefowa to się nie wciśnie , a ta glizda to bez problemu.
I rzeczywiście , ja się swobodnie zmieściłam.
Przyznam że to mycie to nie zła gimnastyka , trzeba wejść a wąski parapet i łapki mocno wyciągać bo okno duże.
Potem koledze się jeszcze na żarty zebrało i zaczął mnie na ręce brać. Krzyku narobiłam że się przepukliny na bawi , bo ja ciężka. I usłyszałam że chyba zgłupiałam i że na pewno więcej jak 70 kg to nie ważę , że pewnie coś koło 65!
Miło mi się zrobiło , a kolegi nie uświadamiałam co do mojej wagi.
W takie dni dostaję mocy i skrzydeł do dalszej walki o szczuplejsze ciałko.
“Wszyscy doświadczają porażek. Jeśli nigdy ich nie doświadczyłeś, to tylko dlatego że nigdy nie zrobiłeś niczego nowego. Wszyscy ludzie sukcesu, których znam ponieśli w swoim życiu rozliczne porażki.
I na tym polega różnica pomiędzy człowiekiem sukcesu, a człowiekiem, który nic nie osiągnął.
- Bo tak naprawdę wszyscy popełniamy błędy…Ale człowiek sukcesu potrafi przyjąć porażkę z podniesioną głową. Potrafi ją zaakceptować, zrozumieć i wyciągnąć wnioski. A co najważniejsze nie odbiera jej negatywnie. Odbiera to jako po prostu naukę… naukę życia. I w istocie jest to cena jaką musi zapłacić za tą lekcję.
Podejmujesz jakieś wyzwanie, lub coś innego, na co tracisz mnóstwo energii. Jednak tylko na początku może Ci się wydawać, że to strata energii. I tylko wtedy, gdy nie zatrzymasz się na moment i nie spojrzysz wstecz, by zobaczyć jak to faktycznie ci służy. Mistrzowie - każde wydarzenie w ich życiu, odbierają jako wsparcie w ich dążeniach.“
[The Opus]
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuje za wszystkie komentarze.
monsia85
27 kwietnia 2013, 22:02no prosze jaki sytuacyjny komplement super']
holka
27 kwietnia 2013, 18:22Ale fajnie...już Cię nawet "obcy" faceci chcą na rękach nosić ;) mnie to chyba tylko Pudzian by udźwignął... dobrze,że waga spada i słońce świeci...i znowu zaczyna się chcieć :)
marusia84
27 kwietnia 2013, 11:59Takie komplementy podbudowują !! Dzielna jesteś więc niebawem osiągniesz cel ! Pozdrowionka :-))
martini244
27 kwietnia 2013, 11:37No takie sytuacje sa mile I az zyc sie chce:)
anikah
27 kwietnia 2013, 10:22;) jak miło
Nejtiri
27 kwietnia 2013, 10:12Super, kochana! aż się uśmiecham! Należał Ci się taki komplement i dzień. Cudownie est się poczuć szczupłą i lekką, prawda? :)
fokaloka
27 kwietnia 2013, 09:29Ooo jaki miły komplement od kolegi :) Mnie mama mówi, że wyglądam na 52 max a ważę niestety trochę więcej :)
Nowa30
27 kwietnia 2013, 09:23Miło słyszeć takie komplementy od panów też bym się cieszyła gdybym tam była najszczuplejszą osobą. Tak trzymaj.
rozanaa
27 kwietnia 2013, 08:51Szybki spadek wagi nie jest wskazany, jeśli spada powoli to i na dłużej się utrzyma, pozdrawiam:)
Kamila112
27 kwietnia 2013, 07:49Z takich komplementów tylko się cieszyć :) Miłego dnia :)
ibiza1984
27 kwietnia 2013, 07:44Porażka daje możliwość rozpoczęcia wszystkiego na nowo, ale w sposób lepiej przemyślany. Waga ruszyła - teraz będzie już tylko lepiej :)
gruszkin
27 kwietnia 2013, 07:33Takie komplementy są najlepsze, znienacka, nie wymuszone, szczere no i dodające skrzydeł... Teraz polubisz mycie okien ;)
hwhwhw72
27 kwietnia 2013, 07:02milego dnia:))