Podobno idzie wiosna , ale nie mówmy o tym za głośno bo się jeszcze rozmyśli.
Czwartek zaliczony prawie wzorowo, tylko kolacja była za późno i zapomniałam kupić sobie chlebek razowy i w zamian była zwykła biała buła.
Dziś rano w pracy wiec samopoczucie takie sobie.
Jedyna myśl trzymająca mnie przy życiu i poprawiająca nastrój to to że dziś piątek , a jutro wolna sobota i przez najbliższe trzy dni ćwiczenia zaliczę z rana zaraz po wstaniu.
Piątkowy plan przedstawia się tak
-grzeczna dieta
-dużo płynów
-a6w
-skalpel
-orbi 60 minut
-mazianie i foliowanie
Wczoraj "Księżniczka" się odezwała (pisałam o niej w zeszłym tygodniu)
Rozmawiałyśmy tak w sumie o niczym .
Oczywiście najpierw wysłuchałam litanii pt: Zapłaciłam rachunki i nie wiem jak ja mam żyć za to co mi zostało ( nie całe 2000). Bidulka , jedna na świecie co rachunki musi płacić.
Potem było wymienianie ile rodzai ciast , mięs i innych przysmaków pojawiło się w jej domu na świątecznym stole. No i oczywiście teraz wszystko dojada mimo że w spodniach coraz ciaśniej , ale co ma zrobić.
W końcu zapytała czy ja się jeszcze odchudzam i w jaki sposób.
To jej powiedziałam co i jak robię , ale mam wrażenie że mi nie uwierzyła bo tylko w kółko powtarzała że to nie możliwe.
Niestety dziewczyna ma podejście takie że żeby schudnąć to na pewno potrzebna drakońska dieta , liść sałaty 3 razy dziennie i po za tym tylko woda.
Nie dała sobie przetłumaczyć że dieta MŻ to najlepszy i najprostszy sposób. A nawet padło zdanie że ja jej kit wciskam i nie chcę się przyznać jak na prawdę jem.
Doszłyśmy też do tematu ćwiczeń.
Jak usłyszała , co i ile ćwiczę to powiedziała ze ja jakiś cyborg jestem.
Tłumaczę że przecież jak zaczynałam to od razu tyle też nie ćwiczyłam , że przecież na początek może zacząć od 15-20 minut , najważniejsze żeby się ruszać.
I najlepsze , tyle co ja to ona by nie dała rady ćwiczyć bo to strasznie dużo czasu zajmuje.
Oczy mi wyszły z orbit , siedzi w domu i czasu by na ćwiczenia nie znalazła , pół dnia jest sama bo mąż pracuje.
Podumała , pomyślała i stwierdziła że jak do poniedziałku doje to co ze świąt zostało to może spróbuje .
Wieczorem dostałam tylko jeszcze sms-a "Obejrzałam na necie e twoje ćwiczenia z tą Chodakowską , to na pewno nie dla mnie , od samego patrzenia się spociłam , jak bym zaczęła ćwiczyć to po 5 minutach zaryła bym nosem w podłogę"
Myślałam że stanie się cud , ale raczej przy następnej rozmowie usłyszę ile to przeciwności losu stanęło na jej drodze do odchudzania.
I teraz już mnie to nie denerwuje tylko śmieszy i wiem jedno do odchudzania trzeba dojrzeć !
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
holka
6 kwietnia 2013, 18:45No tak może miała dziewczyna nadzieję,że może Cię zniechęci...wcale jej się nie dziwię,że Ci nie wierzy...bo ja wierzę,ale pojąć nie jestem w stanie jak ktoś sobie sam w domu potrafi narzucić taki reżim...wiem,że to kwestia siły woli i twardego charakteru...Może chciała Ci narobić apetytu na jakieś samkołyki...i o czym innym może z Tobą pogadać...gdy nic ciekawego w jej życiu się chyba nie dzieje?!
gruszkin
5 kwietnia 2013, 18:06Ale po totalnym wylaszczeniu trzeba utrzymać je i wtedy też mamy tu być!!!
good.day.my.fat.angel
5 kwietnia 2013, 16:45Znajoma skazuje się na wieczne nie schudnięcie :) Ale czytając takie coś... Jestem z nas dumna! :)
anitka24
5 kwietnia 2013, 16:36napewno we wtorek będziemy szły do pracy posprzątać po remoncie :-(
SzczuplaMonika
5 kwietnia 2013, 16:24ja bym jej wypaliła- oczywiście że nie schudniesz-bo nie chcesz. Kto chce - szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu
madziucha1922
5 kwietnia 2013, 13:32Na takie jak ona to czasem warto przymrużyć oczy, albo walnac tekst zeby szczeka opadła a my pod nosem smiech i robić swoje :) Ale co prawda to prawda do odchudzania i ćwiczen trzeba dojrzeć w samym sobie :)
Kamila112
5 kwietnia 2013, 13:19Ach na takie osoby szkoda słów... Tylko narzekać i to wszystko co im dobrze wychodzi. Miłego dnia :)
Edzia.slupsk
5 kwietnia 2013, 11:51DżIZAS...jak z nią jej mąż wytrzymuje...wszystko na nie... strasznie zgorzkniała babka , a co będzie później jak będzie starsza=jeszcze gorsza ?!
Nienia87
5 kwietnia 2013, 11:40o matko niezła jest hheheh nie ma to jak tylko narzekać :)
vita69
5 kwietnia 2013, 11:40ta Twoja księżniczka na pewno nie zacznie ćwiczyć, taki cud się nie zdarzy...........a o tym "cyborgu" to ona ma trochę racji:))) tylko "terminator" lepiej brzmi:) ja Ciebie wciąż podziwiam za te ilości ćwiczeń:)
Nejtiri
5 kwietnia 2013, 11:25Święta prawda - do odchudzania trzeba dojrzeć i w końcu RUSZYĆ TYŁEK zamiast tylko lamentować. I słusznie że Cię to bawi. Szkoda nerwów.
Marta.Smietana
5 kwietnia 2013, 09:55Takie baby są najlepsze!!!!!
gruszkin
5 kwietnia 2013, 09:54Co się dziwić przecież niedawno też do nas to wszystko nie docierało, bo jakby docierało to by nas tu nie było... nie doprowadziłybyśmy się do takiego stanu i nie szukałybyśmy pomocy. A do tego żeby przyjąć pomoc to trzeba chcieć, a żeby mi się chciało tak jak mi się nie chce.... Może kiedyś przejrzy na oczy, albo będzie wcinać smakołyki zazdroszcząc ci....
aeroplane
5 kwietnia 2013, 09:45Uwielbiam takie babiszony- po prostu tylka sie nie chce ruszyc, najlatwiej zanegowac wszystko i dalej sie uzalac nad soba- Nie ma sie co przejmowac, Tobie idzie super!!!
ibiza1984
5 kwietnia 2013, 09:20To wszystko wynika z niewiedzy. Przez wiele lat rządził stereotyp, że aby wyglądać dobrze, trzeba się głodzić i przeżywać dni o wspomnianym liściu sałaty. Kiedy głębiej wejdziemy w temat zauważymy, że mechanizm działa całkiem inaczej. Żeby schudnąć trzeba jeść. I to nie jeden liść na tydzień, a posiłki dobrze zbilansowane, bogate w witaminy i mikroelementy. Do odchudzania trzeba dojrzeć. Samym gadaniem człowiek niestety nie schudnie :) Miłego dnia!
kitek12314
5 kwietnia 2013, 09:17Masakra baba jakaś z choinki się urwała właśnie trzeba dojrzeć do tej decyzji i być gotowym .
anitka24
5 kwietnia 2013, 09:14kochana dla chcącego nic trudnego - prawda ??? ja też wolę ćwiczyć z samego rana i mieć już "wolny" dzień :-) po prostu nie chce sie jej więc się nadal nad sobą użala i niech zazdrości ci, że ty tak dbasz o siebie i na wszystko znajdujesz czas :-)
izkaduch87
5 kwietnia 2013, 07:25Po prostu niektórzy nie myslą, że wszystko spadnie im z nieba ;)
dariak1987
5 kwietnia 2013, 07:04dojrzeć jak dojrzeć, ale trzeba po prostu samemu tego chcieć :)