Weekend minął w miarę grzecznie.
Oczywiście nie idealnie , ale nie żebym jakoś mocno narozrabiała.
Sobota zabiegana od samego rana.
Wstałam wcześniej specjalnie żeby poćwiczyć bo wiedziałam ze po całym dniu nie będzie mi się chciało.
Niedziel , leniwa .
Cały dzień w domku pod kocykiem.
Noc ciężka , dopadł mnie taki kaszel że mało co spałam.
Odpuściło mnie dopiero nad ranem , dobrze zasnęłam tak koło 5 , a o 6:30 mąż z nocki wrócił i mnie obudzi.
Przed pracą zaliczyłam wizytę w aptece. Kupiłam tabletki na kaszel i coś do ssania na gardło bo od tego kasłania czuję że mam wszystko suche i podrażnione.
Małpa pojawiła się w sobotę z rana. Całe szczęście brzuch zaczął boleć mnie dopiero po ćwiczeniach i bolał tylko w sobotę.
Z czekoladą wygrałam na całej linii. Żeby jej smutno nie było dokupiłam jej jeszcze klika koleżanek. Tak wiec w szufladzie leży masa czekolady i ćwiczy moją silną wolę.
Rano oczywiście zaliczyłam ćwiczenia. Orbi 60 minut i a6w dzień 29.
Waga mi sfiksowała.
Pierwszy dzisiejszy pomiar rozbudził mnie na dobre. Szklana paskuda pokazała 86 kg , drugi pomiar 61 kg , trzeci 56 kg , czwarty 78 kg i na tym zakończyłam.
Mam nadzieję że to tylko baterie , a nie coś innego. Dziwne to jednak bo baterie zmieniałam we sierpniu lub wrześniu , a za zwyczaj rok mi służyły , chyba że jakieś zleżałe kupiłam.
Na nową wagę na razie kasy bym nie miała więc niech to lepiej będzie wina baterii.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
ibiza1984
13 grudnia 2012, 14:37Trzeba było poprzestać na trzecim pomiarze i...byłby to najszczęśliwszy dzień Twojego życia, bo nie musiałabyś się już odchudzać :)
anitka24
11 grudnia 2012, 19:26kochana niestety sklep był czynny do18 więc po 20 nie miałam gdzie zadzwonić :-( ale mam ją już w domku :-)
majakowalska
11 grudnia 2012, 19:07zdrówka kochana!!!! brawo za czekoladki:))
krystynaaaaa
11 grudnia 2012, 11:07Ty to masz silną wolę ...Miłego dnia:)))))
SzczuplaMonika
11 grudnia 2012, 00:08Ty to jesteś z tymi ćwiczeniami :) Zdrowiej szybko:)
wandalistka
10 grudnia 2012, 22:13Na pewno baterie :)) ja się lepiej poczulam i znowu na Ciebie przeszlo :( ale i tak twarda jestes z tymi cwiczeniami :) a z wazeniem się masz rację.........gupia bylam :-\
kuska23
10 grudnia 2012, 15:19u mnie podobnie tyle że mi póki co dokucza katar i bol zatok, na @ czekam powinna być lada dzień;-)
Edyta1991
10 grudnia 2012, 15:11widze sporo chorych osób. Ja z synkiem też już chorowaliśmy. Już jest znacznie lepiej. Zdrówka. Buziaki:*
wicca8
10 grudnia 2012, 14:09głupia waga może człowieka doprowadzić do zawału =-)))) heheh kup baterię i dbaj o serce =-P
Edzia.slupsk
10 grudnia 2012, 13:51... MNIE WCZORAJ DOPADŁO CHORÓBSKO WIĘC DZISIAJ ZASMARKANA NA I ZACHRYPNIĘTA NA CAŁEJ LINI ... WCZORAJ ODPUŚCIŁAM ĆWICZENIA ALE DZISIAJ MUSZĘ POĆWICZYĆ BO JAK NIE MA ĆW. TO MNIE NORMALNIE DEPRECHA ŁAPIE :/
azile1987
10 grudnia 2012, 13:41oj wiem co znaczy kaszel mnie tez nie opuszcza juz długo ta paskuda! a gratulacje w spr. zwycięstwa z czekolada- ja niestety nie mam się czym pochwalic. Zjadam dziennie paseczek czekolady nie wiem dlaczego....ale nie potrafię sie opanowac.
good.day.my.fat.angel
10 grudnia 2012, 13:37Brawo mistrzu, pokonasz tą czekoladę, wierzę w Ciebie! :) I wracaj do zdrówka.
marusia84
10 grudnia 2012, 13:31Podziwiam za czekoladę ;) Zdrowia też życzę !