Zmęczył mnie jakoś ten tydzień.
Nie wiem czemu , ale jestem jakaś taka mało przytomna.
Liczę godziny do wyjścia z pracy , aby do 12 i mogę się ukręcić.
Wczorajszy wieczór i noc minęły mi jakoś tak szybko.
Rano miałam wrażenie że zdążyłam przyjść z pracy , położyłam się spać i od razu zadzwonił budzik.
Szykuje się weekend pod znakiem leniwca.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
Wisienkawlikierze
26 listopada 2012, 21:23No wiesz, takie dzikie mięsko, bez hormonów, antybiotyków i sterydów, samo się wykarmiło, więc naturalne i smaczne, badane przez weterynarza, więc spoko:) Jak można nie lubić? Mam nadzieję, że weekend leniwca minął Ci rzeczywiście na leniuchowaniu:)
monica31
25 listopada 2012, 19:39Weekend jest zawsze najlepszy :-))))) Pozdrawiam
ibiza1984
24 listopada 2012, 22:40A no tak.. to ja we własnej osobie :) Spędziłam tutaj dziś chyba z pół dnia :D Muszę się dowiedzieć co u was, bo przez ostatnie czasy zaniedbałam to wszystko z braku możliwości. Ale... ha! Dobry spam nie jest zły :) Musisz mi to wybaczyć :)
ibiza1984
24 listopada 2012, 20:51Ja będę miała przyszły tydzień taki ciężki.. ale.. pocieszam się, że już niedługo nowy rok, a potem to już tylko mały kroczek do.. wiosny :)
marusia84
23 listopada 2012, 20:52Szybkie tempo u ciebie , trochę zazdroszcze, bo u mnie dzień do dnia podobny :((
Wisienkawlikierze
23 listopada 2012, 15:53Jak majty z pupci lecą, to widomy znak, że chudniesz:D Fajne uczucie! Szkoda, że mąż nie widział, bo jak tylko Ty się śmiałaś, to pewnie sama byłaś wtedy. A tak, mielibyście radochę oboje;) Udanego weekendu leniwca, kochana:)))
wandalistka
23 listopada 2012, 10:39zazdroszczę Ci takiego weekendu:)) ja niestety mam tesciową.......super ta fotka z wiewiórą:) wyobraziłam sobie, ze dziekujesz za piatek tak jak ona wszystkim niebiosom:)))