Weekend minął za szybko , a w domu było tak przyjemnie i ciepło.
W pracy po niedzieli wyziębione na maksa . Siedzę ubrana jak eskimos , a i tak nie mogę powiedzieć żeby było mi ciepło.
W sobotę kebab zaliczony , z piwem na popicie , ale pokuta była więc się nie martwię.
W sobotę i w niedziele orbitrek po godzince zaliczony , i 6w też kontynuowane , dziś już drugi tydzień zaczynam .
Niedzielę , spędziliśmy prawie cała po za domem . Najpierw na zakupach , potem u teściów.
Z teściowej to się wczoraj tak uśmiałam że nie wiem .
Oboje z teściem są już na emeryturze , i siedzą w domu . Teściowa sporo ostatnio przytyła i tak wczoraj narzekała że ojciec tyle je a nie tyje , a nawet chudnie. Zaczęła mi nawet wymieniać jak wygląda jadłospis teścia , i całość zakończyła słowami " On nie je , on żre jak świnia i jeszcze chudnie!! To jest coś nie tak ja jem miej i mi dupa rośnie!" Zaczęłam się śmiać i pytam " Mama to się o tatę martwi że może chory , czy zazdrości że tyle może zjeść i nie tyje?" Teściowa się zamyśliła i w końcu stwierdziła :" I to , i to , ale chyba bardziej to drugie" Później jeszcze się z niej śmiałam , bo na zakupach byliśmy razem , cel zakupów wędliny swojskiego wyrobu . Teściowa jak rozpakowywała to każdy kawałek podstawiała teściowi pod nos żeby powąchała jak pięknie pachnie . I doszliśmy z mężem do wniosku że wiemy dla czego ojciec chudnie! Mama mu robi dużo do jedzenia , ale jak on tylko do powąchania dostaje to trudno żeby przytył. Teściowa przez nasze wnioski popłakała się prawie ze śmiechu.
Tak więc niedziela , miła i wesoła była.
Waga nie znana , bo nadal udaje mi się na nią nie stawać.
W środę ważenie , ciekawa jestem jak waga zareaguje na tego kebaba.
Muszę teraz nadrobić czytanie waszych pamiętników , bo jeden dzień nieobecności na V to mnóstwo zaległości .
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
Megiiiiii
6 lutego 2012, 21:13No tak wiem, że lepiej by było, tylko oczywiście bitwy z pokusami ostatnio przegrywam... eh ;/
seduction
6 lutego 2012, 19:48To chyba nie jest zła ta Twoja teściowa?:D sympatycznie :))
maskotkaaa
6 lutego 2012, 16:23zima jest piękna ale z utęsknieniem czekam na wiosne i na rower ahhh ;-)
Mycha1805
6 lutego 2012, 13:34Mnie na szczęście jest cieplutko :) też mam ogromne zaległości w Vitalii. Udanego dzionka i dużo ciepełka :)
chce.byc.chuda
6 lutego 2012, 11:54ja również ciągle marznę :( trzymaj się ;*
newi1986
6 lutego 2012, 10:59oj tam kebab, raz można zaszaleć, a Ty go pewnie od samego myślenia o nim spaliłaś haha:):):) miłego dnia!!!
dukanka1985
6 lutego 2012, 10:59fajnie, ze masz tak wesoło :) bo teraz to w więszości jak ktoś na emeryturze to tylko narzeka :) Ale cos w tym jest, moja babcia też ciągle gada, ze dziadek ciągle się objada, a nie tyje :)Miłego dnia:*
.Margolcia.
6 lutego 2012, 10:53i u mnie w pracy nie za ciepło, ale ciagle sobie powtarzam, ze wiosna tuz tuz ;-) Miłego dnia, i w środę mocno trzymam kciuki :D
Marta.Smietana
6 lutego 2012, 10:38ja mam to samo z mezem jak twoja teściowa, żre jak swinia a waży jak piórko!
Qassia
6 lutego 2012, 10:31Najważniejsze by jeść z głową. Jeden kebab nie skreśla twojej drogi do sukcesu ;)
agraffka84
6 lutego 2012, 10:16Kebab (1/2 kg) to okolo 550kcal. Nie tak tragicznie, tuba chrupek Pringles to okolo 980kcal. Wiec nie martw sie :-))) Milego dnia :-)))
meraszek
6 lutego 2012, 09:49Oj od kebaba nie przytyjesz odrazu..:)
aeroplane
6 lutego 2012, 09:40milego dnia!
plastikowabiedronka
6 lutego 2012, 09:16bbrrrr każdy już chce lata!!!
Megiiiiii
6 lutego 2012, 08:54Najważniejsze dobre samopoczucie i dobrze spędzony weekeend ;)
azile1987
6 lutego 2012, 07:57dobrze, że miło zleciał weekend najważniejsze to oderwać się na troche od tej pracy i odpoczać.