Cudownie ię tak zmęczyć, pewnie już nieraz wspominałam coś na ten temat. Nie połaziłam specjalnie w tym tygodniu, ale za to udało mi się dwa razy wyrwać na rowery. Taki wysiłek działa na mnie wyjątkowo dobrze...podczas biegania jestem stargana i bez mocy, a rowery...mmhmmm...to jest to:)
Waga mnie dziś lekko wk..., chyba znów się pogniewamy. Może to jeszcze przez @. Zobaczę jutro. Teraz uzupełniam płyny-podstawa! Lech-Shandy bardzo się do tego nadaje!
ZaraB.
11 sierpnia 2012, 11:31Ja też jestem fanką roweru-zadne tam bieganie,skakanie cycków w górę i w dół.Rowerolove:-)
MONIKA19791979
11 sierpnia 2012, 07:13dobry ten lech-ja piłam warkę tylko raddler a lecha nie iwęc napisz czy warto :))pozdrawiam a waga niech spada na drzewo-bedziesz miała kondycje i figurke jak ta lala