Waga dziś co najmniej zadowalająca. Ewentualna zmiana paska po "diet-endzie" jak to trafnie ujęła jedna z Vitalijek:)
Noc miałam dziwną, głowa mi popękała, żołądek się zbuntował...dochodzę do wniosku, że termo-spodnie nie były wczoraj dobrym pomysłem. Ale...z drugiej strony...co się dupsko wypociło to moje!!!!Ja tu rządzę!!!!
Kumciaa
26 lipca 2012, 09:33:))