Dobra passa na razie mnie nie opuszcza. Pełna entuzjazmu szykuję żarełko na następny dzionek.A i przy okazji rodzince coś upichcę. Jeszcze mi się nie znudziło, ale już trochę boję się weekendu. Zawsze jest trudniej, więcej pokus...ale i więcej możliwości na spalanie:)he, he, tłuszczyku...tym razem to ja zamierzam wygrać
Przywiozłam dziś synusia z obozu sportowego. Biedaczyna, zmęczony, ale i chyba zadowolony...przecież z "florka" stał się "samurajem". Wow!!!Nawet nie sprzeciwiał się na przyszłoroczny obóz. Dumna mamusia:)
dusia822
11 lipca 2012, 21:15No to super dumna mamusiu!