Takie ambitne plany miałam na te wolne od pracy dni i...dupa:(Trafiłam na @ i o ile przed szło mi całkiem dobrze, to w trakcie coś się poskładać nie mogłam. Ostatni raz biegałam chyba w sobotę, tj. jakiś tydzień temu. o!!!!masakra. Dobrze,że chociaż na spinningu byłam kilka razy.
Nadszedł po raz kolejny raz czas na porozmawianie ze sobą. Dość tej nierównej walki. Tylko co zrobić, żeby wytrwać. Mam popieprzone godziny pracy i niestety jak przyjdzie wieczór zaczynam się motać w kuchni z gotowaniem na "jutro" i podjadam.Wrrrrr.....głupota!!!
A i taki mały postulat:
PRZESTAŃMY PRODUKOWAĆ, SPROWADZAĆ, SPRZEDAWAĆ CZEKOLADĘ!!!
A tak wogóle, to miłego dnia życzę!!!!
MONIKA19791979
6 maja 2012, 07:12czekolada to zło-ale takie pyszne zło:))cóz każdemy=u się zdaża zejsc z właściwej sciezki-wracamy na dobre tory-a godzin pracy nie zmienisz niestety :)powodzenia