Jestem,jestem,tylko coś na urlopie weny nie mam. Zaglądam do Was, poczytuję, a pisać mi się nie chce:(Motywacyjne mocno spadło, szkoda...Czasem tak sobie myślę, że już chyba skazana jestem na wielki,ciężki zadek...
Użalać się nie będę, w końcu wezmę się za siebie na całej linii...tylko na koniec przychodzi wieczór i...zajadam...
OlaSzyszka
24 stycznia 2012, 01:23ano widzisz, cholera u mnie to samo, taki sam nastrój i podejście...ech życie, ja zwalam na brak słońca...a slodkie za mną chodzi, że hohohoho........ostatnio po piwie z siostrą łyżeczką wyajadałam nutelle dzieciom ze sloika. jessuuuu...a potem się dziwię że nie spadków....pozdrawiam i trzymam kciuki :):):)
MONIKA19791979
23 stycznia 2012, 16:39ja zajadam rano a wieczorem głodówa Nie wiem czy to źle ale mi do pewnej godziny się chce jeść a potem już lekkie przekąski jogurcik serek płatki na mleku-słodkie sycące :)))tobie też życzę takiej zamiany pór dnia:)))
monalisa191
23 stycznia 2012, 16:32hehehe... dobry tytuł melodramatu " skazana na ciężki zadek" ! Do roboty MosciPanno! wystarczy zacząć:) dzięki za zainteresowanie moim życiem sportowym. Aktualne info w nowej notce. Jeśli nie masz na to mocy, to nadmienię, ze było dobrze:)