Kajam się na kolanach. Popłynęłam weekendowo...nawet na wagę nie zamierzam stanąć. Poczekam z tym troszkę, może nawet dłużej niż troszkę. Słodko było wczoraj...czekoladowo...a niech to:(
Dziś jeszcze mnie czeka wigilia klubowa z Kacprem. Niby nic, ale biorąc pod uwagę fakt, że trenerzy prowadzą jedną z lepszych cukierni w Szczecinie...pewnie dam się poczęstować:)
monalisa191
20 grudnia 2011, 21:32Oj tam Oj tam... jeszcze nikt nigdy nie przytył w jeden weekend 20 kg!;P
edysia1977
19 grudnia 2011, 09:05hahaha, skąd ja to znam:) W zasięgu kilku metrów wyczuje czekolade jak pies myśliwski, a co dopiero gdyby ktoś ją położył mi przed nosem.... bądź twarda, kawałeczek i koniec, wierze w Ciebie :)