Nie mam dużej ciągoty do słodyczy (ciasta, ciasteczka, cukiereczki, czekoladki ..) bardziej powiedziałabym że ciągnie mnie na słone (paluszki, chipsy, krakersy..) ale cukier, no właśnie uważam że używam go w nadmiarze. Kocham słodką kawę z mlekiem i herbatki też, nawet koktajle uwielbiam słodziutkie i jeśli owoce nie są wystarczająco słodkie to dosładzam cukrem i to niestety dużo. Cukier dla mnie jest jak biały proszek (narkotyk) który czuję że mną rządzi!
Zapisałam się na wyzwanie "Sierpień bez słodyczy" raz już próbowałam się odciąć, ale niestety wróciło to do mnie jak bumerang i to z podwójną dawką. Szczerze mówiąc mam obawy czy zaczynać czy poczekać aż psychicznie będę na to gotowa. Mam jeszcze kilka dni żeby się zastanowić - ale wszystkich zapisanych będę wspierać :)) Muszę sobie zrobić plan - może wy macie jakieś pomysły?
roogirl
27 lipca 2017, 18:17Też bym się mogła zapisać w sumie. Ostatnio w ogóle nie jem słodyczy, a jak mam ochotę motywuje mnie myśl o tym, że muszę się zmieścić w kieckę ślubną :) Powodzenia.
MKatarzyna
27 lipca 2017, 20:07To dopiero super motywacja :))
angelisia69
27 lipca 2017, 16:42swietnie ;-) a jesli lubisz slodkie a nie chcesz sacharozy,to polecam erytrol-naturalny slodzik ma 0kcal i jest swietny,smakuje jak cukier,nadaje sie do wypiekow.uzywam go od kilku lat,polecam
MKatarzyna
27 lipca 2017, 19:56O dzięki, słyszałam o stewii i używałam jakiś czas ale tym razem co innego sprawdzę na sobie :))