Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
a po weselu...


W sobotę byłam na weselu, zacznijmy od tego, że próbowałam być grzeczna, tańczyłam praktycznie od 17 do 3 rano ( z przerwami na jedzenie), mało wypiłam, z jedzeniem tez chyba nie posżło źle, oczywiście popróbowałam tego czy tamtego (szczególnie, że była fontanna czekoladowa), ale ogólnie mysle, że bilans mi wyszdł na zero. Dziś bola mnie stopy(od obcasów), zresztą po pracy ide na odczulanie do alergologa, więc dziś ze sportu tylko ABS 8 min.
Inna ciekawa sprawa, że nie poznała mnie panna młoda! Widzialyśmy się odstanio w zeszłym roku :) zresztą wszyscy znajomi z wesela przepraszali, że mnie nie poznali na początku bo tak się zmieniłam :) aż w czlowieku serce rośnie :)
podsumowując super udane wesele i wspaniały weekend!
  • sarna88

    sarna88

    17 września 2012, 16:40

    gratuluję opanowania na weselu i cieszę się że się wybawiłaś :) wracaj do zdrowia (z nóżkami) :) jak to cieszy jak ludzie Cię nie poznają oczywiście po spadku wagi :D pozdrawiam

  • sarna88

    sarna88

    17 września 2012, 16:38

    słuchasz wali rock?? :P to ładnie :P :D

  • Magdzior1985

    Magdzior1985

    17 września 2012, 10:45

    Gratuluje sukcesu :) i dziekuje :D Ty już wiesz za co :)

  • malamarta

    malamarta

    17 września 2012, 08:44

    Super, bardzo sie ciesze, ze wszystko sie udalo!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.