ogólnie masakra: zjadłam dziś pizze, loda z czekoladą i piwo wypiłam(to pozycję poza zdrowymi rzeczami z diety), zamiast biegania spacer z psem ok 1,5 godz i ćwiczenia hula-hop ok 15 min (mam już tyle siniaków na brzuchu od kręcenia i na nogach jak mi hula spada to się obija). W przyszłym tygodniu mam kontrole więc mam nadzieję, że jak jutro pobiegam to nie będzie tak źle.
spaliłaś to kochana wiec sie tak nie zamartwiaj. głowa do góry, jutro też jest dzień ;)
oublier
2 września 2012, 22:41
jeden dzień szaleństwa jeszcze nic nie znaczy, będzie dobrze. :) ja wczoraj też zjadłam trochę pizzy, trochę innych pyszności, zapiłam to kolorowymi drinkami i pocieszałam się, że 'wybiegam/wyćwiczę te kalorie'. :P
niezdecydowanaona
2 września 2012, 22:49spaliłaś to kochana wiec sie tak nie zamartwiaj. głowa do góry, jutro też jest dzień ;)
oublier
2 września 2012, 22:41jeden dzień szaleństwa jeszcze nic nie znaczy, będzie dobrze. :) ja wczoraj też zjadłam trochę pizzy, trochę innych pyszności, zapiłam to kolorowymi drinkami i pocieszałam się, że 'wybiegam/wyćwiczę te kalorie'. :P