Dziś rano ok 15 min hula-hop, ABS 8 min a po obiedzie(2 godz po biedzie) bieganie, i rekord trasy 1 godz 50 min :) męczące, ale do przeżycia, jak w październiku chce przebiec maraton to muszę biegać raz w tygodniu ok 2 godz żeby przyzwyczaić organizm. A w ogóle dzisiejsze bieganie było dedykowane pizzy którą zjadłam dziś na obiad( połowa pizzy (cała 40 cm) z salami, serem rokpol i pomidorem, plus sos czosnkowy i pomidorowy), nie mam pojęcia ile taka pizza ma kcal(pizzernia nie podaje na stronie), ale pewnie bardzo dużo, liczę, że dzisiejszym bieganiem ją spaliłam,
a jutro do pracy(bleeeeeee!), no ale nic trzymajcie się pozdrawiam!
mk1985
27 sierpnia 2012, 07:57hula, hmm nadal próbuje, ale ciągle mi spada, chociaz wydaje mi się, że już troszkę tłużej kręce zanim spadnie, próbuje to robic tak jak na filmiku z youtuba, nawet się 2 siniaków dorobilam na brzuchu(chyba własnie od hula). Oczywiście dalej będe kręcić aż mi wyjdzie chociaż 5 min bez spadania.
Magdzior1985
26 sierpnia 2012, 22:50Pieknie! Jak tam hula? Lepiej?
cytrynowkaa
26 sierpnia 2012, 21:26Dałaś czadu z tym bieganiem dzisiaj.Super:)