Wpadka to jeden dzień. Kryzys to cztery dni. Tak, jest mi źle że odskoczyłam od diety. Jest mi nawet gorzej, bo nie mogę zacząć na nowo.
Niby robię dodatkowe kilometry, kupiłam nawet rower. Ale i tak te posiłki u mnie nie grają. Nie wiem co jest nie tak. Bardzo chcę się z tego podnieść, dlatego przeciwdziałam wszystkim symptomom mojego porzucenia diety.
Po pierwsze piszę otwarcie że mam problem.
Po drugie staram się przyjąć to że mi nie idzie i znaleźć powody które psują i wybijają z rytmu.
Daję też sobie czas na powrót, a co. Chcę powrócić z chęcią, a nie przymusem.
miyumi
11 sierpnia 2016, 21:36Hej, dziękuję bardzo wszystkim za komentarze. Mam wrażenie, że najgorsze minęło i w moim mózgu pojawił się znak 'stop'. Jestem pewna że Wasze wsparcie ma w tym udział :). Jesteście super!
el_kropka
10 sierpnia 2016, 22:59Nie powiem, że mam to samo, bo nie mam, ale nie szkodzi ;) Jedno jest pewne - dieta nie może być "za wszelką cenę" - Tobie ten nowy sposób odżywiania musi się podobać - nie ma mowy o jakimś ograniczaniu, chyba że ilości :P Rety, zaryzykuję stwierdzeniem - najlepsze rzeczy w swoim życiu jadłam właśnie podczas odchudzania :) Taki głupi serek wiejski, twaróg, wędlina z indyka, kasza gryczana, TONY warzyw czy zielona herbata - to tylko niektóre moje "hity", stałe elementy jadłospisu już po odchudzaniu. Na pewno też masz takie rzeczy, a jeśli nie, to czekają one na odkrycie :) Powodzenia!
jamida
10 sierpnia 2016, 22:12Moze jadlas za.malo i to sie odbika tera
behealthy
10 sierpnia 2016, 21:34Mam to samo! Nie wiem co sie dzieje, sierpień miał być taki super a jest na razie koszmarny pod tym względem! Musimy jakoś ogarnąć, bo normalnie szkoda :)
CoSeSchudneToSePrzytyje
10 sierpnia 2016, 21:07Kurcze mam ten sam problem, o ile ćwiczyć nawet lubię to diety jakoś nie potrafię ogarnąć.. Nie wiem czy jem za dużo, czy za mało. I tak samo miałam ostatnio 4-dniowy kryzys także piona :P Trzeba się ogarnąć, bo szkoda czasu.