Znajoma się odchudza!
Ta znajoma, z którą zawsze rywalizowałam, która z nas schudnie i będzie wyglądać lepiej. No, to teraz jestem nakręcona;] Już nie raz pisałam, jak bardzo motywuje mnie chęć udowodnienia sobie i innym, że jestem najlepsza;P Sprawa przedstawia się następująco:
ta znajoma jest o 10cm niższa ode mnie i waży 5kg więcej.
Ona stosuje dietę-> Nie jem nic, no, góra jeden posiłek dziennie. Jej sprawa.
Dobrze, że mam te 5kilo zapasu, bo ona przez to niejedzenie może początkowo gubić szybciej, ale później przyjdzie kryzys, a ja powolutku będę sobie robić kroczki do moich 55kg...;]
Jakby co, to będę zdawać relację z tego wyścigu;))))
Ciągle czekam na mojego Asystora. Oby w poniedziałek przyszedł.
Dzisiaj byliśmy z mężem i Malutką na spacerze i spotkaliśmy jednego znajomego. Ogólnie poznaliśmy się, kiedy byłam w ciąży. On już wtedy przy każdej możliwej okazji dawał mi do zrozumienia, że jest mną zainteresowany (nieważne, że byłam w ciąży). Nie miało znaczenia to, że mój mąż widział jego zachowanie, że jego kobieta jest obok... Kiedyś podczas jakiejś luźnej rozmowy na tematy damsko-męskie powiedział w towarzystwie, że nie zaprzecza, że może miałby ochotę zdradzić swoją kobietę np. ze mną, albo innym razem, kiedy opuszczaliśmy z mężem imprezę, żegnając się przytulił mnie i powiedział, że pięknie pachnę i nie może się oderwać... Było kilka takich sytuacji, po czym zaczęłam go unikać, bo bardzo lubię tą jego kobietę i było mi strasznie głupio, że on tak ją traktuje. Wracając do tematu, spotkaliśmy go dziś na spacerze. Spojrzał na mnie i powiedział, że schudłam. Ja na to, że to chyba dobrze, a on mi odpowiada, że właśnie schudłam za bardzo, bo dla niego kobieta musi mieć trochę ciałka. Widać było, że był troszkę zawiedziony... Hihi, śmiesznie, człowiek robi, co może, żeby zrzucić i czuć się atrakcyjną, a tu ktoś ci powie, że za bardzo schudłaś... W takim razie pytam: żreć, czy nie żreć, oto jest pytanie...
Chyba jednak wolę jeszcze troszkę schudnąć;]]]]]]]
Z takich spraw ważnych, a nie dotyczących odchudzania, to jesteśmy na etapie podejmowania ważnej decyzji dot. projektu naszego domku, który mamy zamiar wybudować. Początkowo wybraliśmy malutki domek, tani w budowie, ekonomiczny, po prostu taki, który będziemy w stanie zbudować bez kredytu na 30 lat. Tylko, że tam były 2 sypialnie, salonik malutki, bez garażu... Mimo wszystko podobał mi się, bo miał śliczny ganeczek przed wejściem i uroczy tarasik z tyłu. Od kilku dni przeglądamy projekty i stwierdziliśmy, że jak coś robić, to porządnie i na chwile obecną jesteśmy prawie zdecydowani na taki z trzema sypialniami, dosyć dużym salonem, z garażem... Jak koś chce, to można zobaczyć:
http://www.extradom.pl/projekt-domu-cztery-katy-ii-WAH1137
Podoba się? Wprawdzie będzie on już dużo droższy, ale w sumie, to przy takim wydatku, 40 czy 50 tysięcy nie robi większej różnicy... Nasza działka mieści się w przepięknej okolicy poza miastem, teren z trzech stron otoczony laskiem... Aż się nie mogę doczekać! Mamy dosyć mieszkania w dużym mieście, gdzie o chwilę słychać ijo-ijo, karetki i policję itd... Ogólnie nasza działka jest tak duża, że zmieściłyby się tam spokojnie 2 domy, więc mamy jeszcze pole do popisu, jeśli chodzi o ogród;)))
To by było na tyle na razie. Będę się odzywać. Buziaki.
Lecę poczytać Wasze pamiętniki;))))
Lecę poczytać Wasze pamiętniki;))))
pathy12345
29 stycznia 2012, 21:33Lepiej jak domek jest większy, bo może kolejna dzidzia się trafić, albo któregoś z rodziców weźmiecie do siebie na stare lata, tak ja my z rodzicami, zrobiliśmy, mamy teraz zajętą dodatkową sypialnie przez dziadków...
paauulinaa
28 stycznia 2012, 23:51Projekt ciekawy :) a co do tego faceta to szkoda jego kobiety...
gusia7
28 stycznia 2012, 23:36kolezanka postepuje troche dziecinnie i nie odpowiedzialne jestem pewna ze szybciej a napewno zdrowiej osigniesz upragnionwa wage;)
paulinka40
28 stycznia 2012, 23:27Projekt ladny,nie jakis wymyslny,tylko skromny,ale z klasa:)A ze to inwestycja na cale zycie raczej,to warto zainwestowac raz ,a dobrze:)