Cześć Kochani.
Zdziwieni po wpisie.. Tak zostałam nazwana ,,Maciorą'', może i dla żartów i to przez mojego brata, ale niestety coś we mnie ruszyło. Stracić to co już zystałam potrafie tylko ja. Czuje sie okropnie a wokół otacza mnie jakiś jeden wielki chaos! Co sie ze mną dzieje? Gdzie moja determinacja?! Gdzie chęć bycia piękną! Ktoś mi to zabrał czy co? Mój brat nazywa mnie ,, mięczakiem'' On oczywiście piłkarz siłownia i trening to priorytet. Na początku motywowałam się dla chłopaka. A co teraz zmotywuje się dla brata żeby pokazać że nie jestem grubą maciorą? To nie tak działa. Mam zrobić to dla siebie. Przecież to nie jest trudne! A ja nie potrafie powiedzieć dość swojej grubej dupie. Mimo wszystko dalej uważam się za kogoś lepszego. Mimo że nim nie jestem. Jestem jakimś totalnie dużym zerem które myśli że od gadania to wszystko przyjdzie. Do tego trzeba ogromnej pracy i samozaparcia! A ja chce uzyzkać coś najmniejszym kosztem. JESTEM ŻAŁOSNA. ŻAŁOSNA DO KWADRATU! Jak można tak myśleć. Nie ma innej drogi. Jest albo ta WYGRANA, którą chce kroczyć, albo droga dla przegranych grubych świń. ZADECYDOWAŁAM, którą kroczę! JESZCZE WYGRAM ! I ZROBIĘ TO DLA SIEBIE. Zawsze patrze na te moje chude koleżanki. Ja jestem zawsze najgrubsza. NIE CHCE TEGO! CHCE BYĆ SEXY! Chce być piękną! Mam nadzieje że nie będziecie tak żałośni jak ja tylko wybierzecie dobrą ścieżkę i z niej nie zrezygnujecie!!!! POZDRAWIAM!
Ps. Jestem w sumie chora, ale zrobię przynajmniej 30 minut hula hop i trening na linach. TRZEBA RUSZYĆ DUPSKO MACIORO!<-------- MOJE EGO :D
fokaloka
3 marca 2015, 17:19nie dla brata czy chłopaka, dla siebie! działaj :)