Dziś dzień ważenia, na wadze ujrzałam 64,4kg czyli 0,5kg mniej:) Niby powinnam się cieszyć, ale jak będzie spadać pół kilo na dwa tygodnie to do emerytury nie schudnę;) Chociaż fakt faktem święta były, ale nie obżerałam się jakoś super specjalnie. Muszę chyba bardziej spiąć tyłek, żeby te pół kilo spadało, ale na tydzień :D Ale i tak jest dobrze:)