Marszobieg zaliczony, kilka km z suczką zrobiłyśmy, zajęło nam to godzinę.
Bez makijażu, żeby trochę mnie słońce musnęło.
Wracając do domku zaliczyłam kolizję. Facet wyjechał, nie zauważył mnie i zajechał mi lampą w lewy bok w samochodzie, uszkodzony tylny błotnik, zderzak i drzwi od pasażera. Straszny huk był i jak wyszłam z auta to myślałam że gorzej pomechacone to wszystko, no ale i tak do roboty:-(
Mi nic się nie stało, ale ręce mi się trzęsły.
Zatrzymał się też drugi kierowca, który był świadkiem i wzięłam od niego nr kom, a sprawca napisał mi oświadczenie....ale na początku cwaniakował, że to niby nie jego wina, a ja mu na to że nie ma o czym gadać, wyjechał z podporządkowanej i jak wezwę policję to jeszcze mandat będzie musiał zabulić....
no i się dał przekonać;-)
Po chwili przyjechał Marcin, porobił fotki i pomógł w spisywaniu wszystkich potrzebnych danych. No i tak...a taki piękny dzionek miałam, teraz bolą mnie całe plecy, bo jestem jeszcze spięta po tym wszystkim...
A teraz moje fotki jedzonka z ostatnich dni.
Wracając do domku zaliczyłam kolizję. Facet wyjechał, nie zauważył mnie i zajechał mi lampą w lewy bok w samochodzie, uszkodzony tylny błotnik, zderzak i drzwi od pasażera. Straszny huk był i jak wyszłam z auta to myślałam że gorzej pomechacone to wszystko, no ale i tak do roboty:-(
Mi nic się nie stało, ale ręce mi się trzęsły.
Zatrzymał się też drugi kierowca, który był świadkiem i wzięłam od niego nr kom, a sprawca napisał mi oświadczenie....ale na początku cwaniakował, że to niby nie jego wina, a ja mu na to że nie ma o czym gadać, wyjechał z podporządkowanej i jak wezwę policję to jeszcze mandat będzie musiał zabulić....
no i się dał przekonać;-)
Po chwili przyjechał Marcin, porobił fotki i pomógł w spisywaniu wszystkich potrzebnych danych. No i tak...a taki piękny dzionek miałam, teraz bolą mnie całe plecy, bo jestem jeszcze spięta po tym wszystkim...
A teraz moje fotki jedzonka z ostatnich dni.
Marcin zrobił schabowego...a ja zdrowe dodatki;-)
A to dzisiejszy obiadek-łosoś pieczony w piekarniku, doprawiłam
go czosnkiem, koperkiem i solą morską, a do tego hit ostatniego czasu
-sałata lodowa na słodko, to znaczy z jogurtem naturalnym i odrobiną cukru.
Jedliśmy taką na obiedzie u cioci M. i bardzo nam zasmakowała;-)
Zestaw śniadaniowy z kawusią, orzechy obowiązkowo...
jabłko na II śniadanie.
owsianka z jagodami....to moje dzisiejsze śniadanko!
a to własnoręcznie robione ciastka owsiane z sezamem, orzechami nerkowca,
, pestkami dyni i otrębami;-) specjalnie dla mamy piekłam w zeszły czwartek, wyszły chyba dobre bo wszystkie zostały zjedzone przez rodzinkę;-)
a tu kolejny zestaw śniadaniowy z sałatą radicchio
znów owsianka...i na koniec sałatka grecka, pyszna była!
Jak widać całkiem zdrowo się odżywiam, choć trafiły się ostatnio
wafelki torcikowe, pączki babci no i ciastko w kształcie serca z chałwą
z rodzinnej cukierni;-)
Oprócz tego, mój kuzyn kupił maszynę do robienia soków, więc pojechałam na degustację i piłam sok z cytryny, pomarańczy, grapefruita, marchwi, ananasa, buraka.
To chyba wszystkie, smaczne były, z pozostałości po marchwi zrobił ciasto marchewkowe, wszystko było bardzo pyszne!
JulkaT
7 marca 2013, 21:18Najważniejsze, że Tobie się dzisiaj nic nie stało:-) Jedzonko wygląda pysznie... apetycznie i zdrowo:-) Pozdrawiam...
Czarnamania
7 marca 2013, 20:0817 kg jestes moją nową bohaterką:)
Brydzia1977
7 marca 2013, 20:01Witaj! Mam pytanie jakim aparatem robisz zdjęcia potraw, bo wychodzą świetnie? pozdrawiam
anikah
6 marca 2013, 21:54smakowite wszystko ;) dobrze że to tylko stłuczka i nic ci się nie stało
Kinga156
6 marca 2013, 21:39Współczuję stłuczki, ale cóż, pewne sytuacje są nie do uniknięcia...
Motylia
6 marca 2013, 21:32świetnie się odżywiacie - i to z Marcinem razem gotujecie - super. I ten mocny spacer do tego - idealne połączenie dietka i ruch :)
monikaszgs
6 marca 2013, 20:46jak tu u Ciebie kolorowo i pysznie...
gogfil
6 marca 2013, 18:28cudne to jedzonko. gdyby mi ktoś takie przyrządzał mogłabym ciągle być na diecie.
liliputek91
6 marca 2013, 17:04ale pyszności:)