Błeeee....zjadłam jednego pączka....ze smakiem, no to patrzę na drugiego, a co tam, i tak spalę.....przed chwilą godzina na mrozie a za chwilę sprzątanie chałupy.....ale gryząc drugiego już czułam że to o jeden za dużo, więc dziś na kącie mam 1 i 1/2 pączka. Nie jest źle.....ale przyznam że mi teraz niedobrze. Jednak człowiek przyzwyczajony do innego jedzenia:-) to dobry objaw;-)
A swoją drogą co się dzieje w tych cukierniach.....zajechałam do naszej ulubionej a tam tłum, że nie można się wcisnąć:-( a tam takie fajne małe pączusie zawsze mieli.....idealne w smaku, no ale aż taka zdesperowana nie jestem żeby tyle stać w kolejce!Pojechałam dalej. Jak coś takiego widzę to określam to OWCZY PĘD:-) to się nasila u ludzi przed różnymi świętami:-))))))
asiuniaz1980
16 lutego 2012, 20:39na pewno robiłaś brzuszki więc daje rozgrzeszenie:0 1,5 pączka to prawie nic:)
hatersgonnahate
16 lutego 2012, 17:26obrazek jest tak pokrecony jak ja teraz. a co do tego wszystkiego...to sama juz nie wiem
BlueAngel11
16 lutego 2012, 17:05Jest dobrze;** 1,5 paczka to niedużo;**