Cześć,
u mnie niedobrze (ale tylko z ćwiczeniami na szczęście :P).
Więc ostatnio wrzuciłam te jogowyzwania. Byłam pełna optymizmu, bo przecież tak polubiłam się z jogą i w ogóle.. Jestem na to przecież gotowa.
No i i wytrzymałam dwa dni. DWA DNI. D W A D N I. 2.
#wstyd
Mam na ten temat taką teorię - tak się kończy moje narzucanie sobie czegokolwiek. Ja po prostu nie umiem żyć z ograniczeniami. Więc jak tylko konstruuję jakiś plan to moja podświadomość zaczyna mnie prowadzić w kierunku jego totalnego zniweczenia.
Moje życie po prostu musi płynąć naturalnym nurtem bez zmuszania się do czegokolwiek, bez planowania, bez kalkulacji, wyzwań, regularności.
Więc znów daję sobie spokój i mam nadzieję, że motywacja do ćwiczeń dla mojej własnej radości i przyjemności powróci tak szybko jak zniknęła. Bo od trzech dni nie robiłam absolutnie nic. Podobnie z jedzeniem - same gotowce, a nienawidzę tego uczucia, że truję sobie organizm i to jeszcze za więcej kasy niż zdrowe, przygotowane w domu rzeczy. (ogólnie patrząc na moje wydatki z ostatnich miesięcy to odjąwszy takie wydatki na życie to większość wolnej kasy przejadam w restauracjach/knajpkach/budkach i niestety fast foodach). Jeden pozytyw - przestaje mi powoli smakować cola, odwyk od niej przynosi rezultaty i teraz nawet jak kupię puszkę to w połowie robi mi się za słodko :O szok!
A tutaj to co jednak udało mi się zrobić od początku sierpnia... niewiele tego... No i moje ulubione foto z plażowania na pięknej Wyspie Sobieszewskiej ostatnio! Kocham wyspy, tą również i polecam wszystkich będącym w trójmieście, jest piękna o każdej porze roku!
Na naszej wyprawie było super, poczułam się jak plażowi cyganie :) rozbiliśmy tam niezłe obozowisko, cały dzień byliśmy na słońcu, objadaliśmy się owocami, mieliśmy mnóstwo sprzętu do przeróżnych gier - golfa, siatkę, badmintona, baseball itd - zabawa na calutki dzień!
tenacious
6 sierpnia 2014, 09:47brak organizacji i planu to najlepszy plan! ;D przynajmniej i u mnie ;) zdjęcia z plaży? MEGA! Aż zazdroszczę Ci, że całe lato masz możliwość skoczenia na plażę ;) Kiedyś pracowała 1,5mca nad morzem i było super, dodatkowo było tak, że mogłam pracować, kiedy chciałam, więc korzystałam ze wszystkiego ;D chętnie bym sobie na plaży pograla w badmintona albo pobiegała (tam nie czułam za chwilę zmęczenia jak biegłam ;p a kompletnie nie ćwiczyłam wtedy nic ;p)
miss.fox
6 sierpnia 2014, 13:12no bieganie na plaży jest super, lekka bryza i od razu się ma energię!
tenacious
6 sierpnia 2014, 13:32to wtedy idzie w ogóle tak łatwo! ;)