Cześć!
Idzie sierpień - stwierdziłam, że przenoszę z tej okazji moją jogę na kolejny poziom i zapisałam się na sierpniowe wyzwania instagramowe
1. #ShesGotLegs
No ja nogi zdecydowanie mam :D mimo, że nie są najdłuższe to jestem z nich bardzo zadowolona - mam fajne mięśnie, fajną opaleniznę, stopy mam fajne :) to czas je trochę pomęczyć.
Oczywiście części nie jestem/będę w stanie zrobić.
Strasznie źle mi idą skłony do prostych nóg - mam totalnie nierozciągnięty ten dolny odcinek kręgosłupa i nawet jako dziecko miałam z tym problem na wf-ie. Dlatego wyzwaniem będą 5,6,7,8,10,19,20.
Ręce mam wciąż za słabe, żeby utrzymać się w pozycjach podpartych na dłoniach - wytrzymuje kilka sekund, na pewno nie kilka wdechów - więc ciężko będzie z 21,22,23
Szapagatu nie robię jeszcze, więc liczę na mniej spektakularny efekt 28.
Nie wiem jak z nogami za głową, nigdy nie próbowałam
Co fajne w tych wyzwaniach, to trenerzy zawsze pokazują wersje na różnych poziomach zaawansowania, więc mam nadzieję, że dam radę!
2. #BackBendsGoneWild
Dobrze, że ten nie trwa cały miesiąc, bo bym skończyła na wózku :D Mostki i spółka idą mi... hmmm chyba nieźle? Nie mam jakiejś niesamowitej naturalnej giętkośći ale jak na tylko kilka tygodni ćwiczeń jest chyba ok. Część tych pozycji już próbowałam, część robię na codzień. Bardzo ppodoba mi się 4. i mam nadzieję, żę dojdę z nią do niezłego poziomu. Za to 9. - jak na tą chwilę niewykonalna :O nawet minimalny świerszcz mi nie wychodzi a co dopiero taki!? Ale jeszcze niedawno sądziłam też, że nie dam nigdy rady podnieść nóg do stania na głowie, więc...
(Matthew, host tego wyzwania jest nastolatkiem... totalnie dziwne, myślałam, że jest dobrze po 30-tce :O)
2. #ShiftYourPractice
Taki zestaw podstawowych asan w większości. Ale to mi potrzebne bo właśnie do tych zwykłych rzeczy najszybciej tracę motywację :D no i jest kilka rzeczy, o które chcę zawalczyć - stanie na rękach w każdej konfiguracji, czyli 7, 12, 23, 24... pewnie będzie przy ścianie.Noo.... tak więc jutro OBY pierwsza sesja zdjęciowa :D Wrzucać będę wszystko, ale pewnie nie codziennie... ale to wyjdzie w praniu wszystko!
tenacious
5 sierpnia 2014, 22:25no musialam teraz na szybko zajrzec chociaz na chwile ;P i wow ;D az jestem ciekawa Twoich zdjec ;) te figury niektore sa niesamowite ;O ogolnie powiem Ci szczerze, ze jak trafilam na Twoj pamietnik, to zaczelam wiecej myslec o jodze ;) Jak tylko schudne do normalnej wagi (gdzie nie bede miala takiego balastu w postaci brzucha i jak te moje krotkie nozki sie cos wyszczupla), to zamierzam zaczac chodzic na joge ;) obecnie chodze na stretching i mam nadzieje, ze tam cos sie porosciagam, a dalej mi sie to w jodze przyda ;) A co do Twoich nog, ogolnie calej sylwetki, to jest jak marzenie! ;) mega zazdroszcze i podziwiam ;)
tenacious
5 sierpnia 2014, 22:27zapomnialam dodac, podeslij mi wiadomoscia swoj nick na insta ;> o ile to nie problem oczywiscie ;) chetnie dodam i poogladam czasem te Twoje wygibasy ;D
miss.fox
5 sierpnia 2014, 22:33no nie jest tak pięknie niestety z tymi figurami :( mam kryzys i zupełnie odpuściłam... myślę, czy to nie przez te wyzwania. Zawsze jak sobie coś zakładam to mi nie idzie. Z resztą klecę post o tym właśnie. A joga jest super! nawet z balastem :) moja mam też ćwiczy od jakiegoś czasu a należy do obfitych kobitek ;)
tenacious
5 sierpnia 2014, 22:40a no powiem, że i mnie nie motywują wyzwania ;) jak nic nie postanowię konkretnego, to prędzej to zrobię, ale w Twoim przypadku jestem pewna, że za chwilę mega zatęsknisz :) No ja właśnie na fitness mam power jogę, akademicką, na trawie jeszcze jakaś jest, więc tak przymierzam się, żeby kiedyś zacząć, ale póki co po powrocie muszę dojść do siebie z zakwasami ;D poćwiczę to rozciąganie i jak już będę się z mięśniami czuć tak, jak przed wyjazdem, to się może w końcu wybiorę ;)
Chicitaa
31 lipca 2014, 19:55Powodzenia :)