Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
27.04.2009.


Dawno nic nie pisałam ale szczerze mówiąc nie miałam okazji i ie bardzo mi sie chciało,teraz mam chwilkę wolnego w pracy więc mogę popisać.Waga drgnęła ale bardzo mało,ale też nie wysilam się za bardzo.A po ostatniej rozmowie/awanturze/z męzem to odechciało mi się wszystkiego.Posądza mnie o takie rzeczy że aż strach pomyślec a co dopiero powiedzieć lub napisać,jak mu odowodnić że mówię prawdę?Faceci mają inaczej zupełnie zbudowany mózg i raczej chyba już nigdy się nie dogadamy ale najgorsze jest to ze go kocham,a ja moje klopoty zajadam.Błędne kolo......i to co z takim mozołem straciłam zaraz mi wróci z nawiązką,wyć sie chce i żyć nie chce,wiem że mój mąż potajemnie czyta to co napisałam to może jak to zobaczy to zrozumie że wcale nie jest tak jak on myśli!
  • rumianek79

    rumianek79

    27 kwietnia 2009, 16:08

    oj tak to już jest z tymi facetami. Oni naprawdę są "inni". Gdyby tak istniała instrukcja obsługi... głowa do góry, napewno wszystko sobie wyjaśnicie :) Trzymam kciuki

  • bluebutterfly6

    bluebutterfly6

    27 kwietnia 2009, 16:08

    nie trzeba się tak od razu poddawać :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.