Jestem u rodziców. W końcu zjadłam wigilijnego karpia, rodzice robią go po mistrzowsku. Spróbowałam też jak zwykle genialnego sernika mamy.
Wczoraj 3 godziny graliśmy w brydża. Wylicytowałam i wygrałam szlemika pikowego :)
Tymczasem przestałam zapisywać wszystko, co jem. Przeciągam sobie świąteczny czas do 1.01. Wówczas znowu biorę się za siebie.
Dobrego dnia!
luise
28 grudnia 2023, 08:56i bardzo dobrze... w pierwszym momencie pomyślałam, że ten szlemik pikowy to jakieś stworzonko żyjące w mule przybrzeżnym ale potem się kapnęłam, ze to coś z kartami związanego hihi powodzenia
Mirin
28 grudnia 2023, 09:07Hihi, dzięki!