Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzisiaj ponownie
23 stycznia 2013
as alvays
zawalilam. wieczorem. o mojej ulubionej porze, przypadajacej na 10 wieczorkiem.( dla mnie wieczorkiem, bo chodze spac o (?) 2? A wstaje o 1, czyli dla mnie doba sie przesunela.. I dieta idzie sobie w las. Bo jak juz czesto czytacie, caly dzien okej, tylko wieczor. Az wstyd sie przyznawac ;/
Od mezusia pizzy kawaleczek ( tak na okolo 300 kcal)
Ketchupu troszke, i sosu 0 mego ulubionego.
Normalnie jak patrzalam na te pizze jak mezus je, tak mnie noooosilo. (!) Myslalam ze zwariuje, i w jednej chwili zjem pizze meza, cala lodowke, i wszystko co popadnie. Ale sie nie poddalam, Resztkami sil wypilam duuuzo wody i soku, zjadlam dwie polowki brzoskwin z puszki ( od wczoraj sie staly ulubionymi owocami z puszki - przeeepyszne. - o ile nie przepadam za brzoskwiniami na swiezo)
Tak wiec wchodze do pokoju, patrze na szafe, i od razu mysl:
" po co zes ty chciala sie obezrec, przeciez to nic nie da, a dzien w ktorym bedziesz zadowolona ze swego wygladu, bedzie oddalal sie w nieskonczonosc" I jakas taka tesknota mnie naszla na schudniecie.. Ale nie mam motywacji. Serio..
Wiem, ze nia dla mnia powinna byc:
* Tesciowa. ( wyjezdza na miesiac, tak wiec mam czas i pole do popisu)
* Ukochane ubrania czekajace w szafie.
* Dopingujacy maz. ( liczacy ilosc zrobionych przezemnie brzuszkow, zabraniajacy obzarstw i pochlaniania calej pizzy)
* i jeszcze cos moze by sie znalazlo..
A ja jestemjakas dziwna i jakos to mnie nie motywuje..
Mam jakiegos dola.. :(
Slodka1986
24 stycznia 2013, 08:36Ja też mam czasem takie dni zwątpienia najważniejsze żeby się nie poddać na dobre :) w dążeniu do celu najważniejsze jest to że jak upadasz to możesz zawsze wstać i iść dalej do celu
Sheng2
24 stycznia 2013, 07:33Pizza o 22 nie jest taka zła ;) W końcu skończyłaś jeść na trzy godziny przed pójściem spać :D:D:D Co do odchudzania to może zamiast planu na dietę ćwiczenia i coś tam jeszcze zaplanuj coś małego np. nie będę jadła tego i tego albo codziennie będę ćwiczyła to i to - jak Ci pójdzie to za tydzień dwa dorzuć do tego następne małe postanowienie i jakoś poleci
mikolino
23 stycznia 2013, 21:36Mam nadzieje, ze jutro wrocisz na dobre tory, powodzenia ;-)
ZizuZuuuax3
23 stycznia 2013, 21:35dzisiaj zawaliłaś ale jutro będzie perfekcyjnie. Już wiesz po co masz chudnąć więc walcz o osiągnięcie swoich celi.
jooogusia
23 stycznia 2013, 21:31"Myslalam ze zwariuje, i w jednej chwili zjem pizze meza, cala lodowke, i wszystko co popadnie." - hahaha, genialna jesteś :D dla mnie motywacja jest mysl o lecie.. nie chce znów chodzic w szerokich bluzkach.. chce obcisłe szorty i sexy bluzeczki! :D