Dokładnie tak. Kolejna próba odchudzania, oby tym razem skuteczna. Nie będę się silić na wpis przybliżający całą historię mojego życia z nadwagą, chociaż był czas (ok. 3 lata), kiedy czułam się ze swoją wagą ok. Nie zakładałam też nowego pamiętnika, chociaż ta "JA" sprzed kilku lat pewnie by tak zrobiła. Aktualna sytuacja wygląda tak, że waga pokazuje 80kg (najwięcej w moim życiu, nie licząc ciąży - 89kg). Ten niechlubny wynik osiągnęłam przez kompulsy, które przyplątały się za sprawą długotrwałego stresu. Postanowiłam zacząć dodawać wpisy, bo już raz bardzo mi to pomogło. Więc bez przedłużania...
Dzisiejsze menu:
Śniadanie: 2 kromki Slim Bread razowego, 2 jajka wymieszane z majonezem, pomidor
Obiad: makaron ryżowy z sosem bolońskim
Kolacja: gofry orkiszowe z serkiem wiejskim i jagodami
Poza tym wpadły jeszcze 2 kawy z mlekiem i oczywiście 2l wody. W sumie ok. 1600kcal. Wiem, dzisiaj słabo z warzywami, ale do makaronu jakoś mi tak nie pasowała żadna surówka, a kolacja wyszła na słodko.
Dzisiaj bez ćwiczeń, ale mąż w delegacji, a nasza 2latka dała mi nieźle popalić w ciągu dnia i musiałam nadrobić parę rzeczy. Jutro w planie długi spacer. Po weekendzie mam plan zrobić 3 treningi na siłowni. Jakiś chaotyczny ten wpis, ale jest już późno ;p Jutro postaram się bardziej ogarnąć :) Miłej nocy :)
Berchen
27 października 2019, 07:37powodzenia:)
Miranda_P
27 października 2019, 21:27Dziękuję! :)