Hej kochani!
Jak tam po świętach? Ja czuję się, jakbym przytyła z 10 kg. Spokojnie, aż takiej tragedii na pewno nie ma, max 1 kg do przodu (i tak za dużo). Nawet nie złożyłam Wam życzeń, ale dosłownie nie miałam czasu usiąść i pomyśleć, a co dopiero włączać laptopa i cokolwiek pisać. Podziwiam każdego, kto potrafi ogarnąć gotowanie, pieczenie, sprzątanie i dodatkowo pilnować małych dzieci, żeby czasem nic sobie nie zrobiły, szczególnie jeśli są dosyć ruchliwe, bo przyznam się że mi to średnio wychodziło :) Tak właśnie spędziłam środę i połowę czwartku. Następnie kolacja wigilijna, prezenty i spędzanie czasu z najbliższymi. W kolejne dni również czas był poświęcony w 100% rodzinie, bo w piątek przyszli jeszcze do nas goście, a w sobotę to my gościliśmy u mojej przekochanej cioci, która robi tak dobre ciasta, że nie potrafiłam sobie odmówić i zjadłam kawałek sernika i orzechowca, a do tego jeszcze bigos. Ale nie żałuję...w święta mi wolno :D Wczoraj już niestety mój brat z rodzinką wrócił do domu i znowu zostaliśmy sami, ale pewnie nie na długo, bo akurat on lubi nas odwiedzać i widzimy się praktycznie w co drugi weekend. Wracając, mam nadzieję, że Wy wasze święta również spędziliście w ciepłej, rodzinnej atmosferze, że się najedliście (ja zawsze o tym jedzeniu) i jesteście zadowoleni z otrzymanych prezentów (tak wiem, że to nie jest najważniejsze, ale całkiem miło coś dostać :D ).
Od jutra wracam na vitalię już systematycznie :) HURA! Tak, wiem że ostatnio ten pamiętnik delikatnie świeci pustkami, ale to już tak naprawdę od dzisiaj się zmieni, przynajmniej do pewnego momentu na przełomie stycznia i lutego, ale o tym napiszę Wam najprawdopodobniej w piątek, bo zostało mi zabronione mówienie o tym do stycznia :) Muszę jeszcze nadrobić Wasze pamiętniki, bo też to zaniedbałam i nie chcę żeby tak było, więc dzisiejszy wieczór spędzę czytając co u Was :D Jutro zabiorę się za swoje postanowienia 2016, więc możecie się ich spodziewać. Od juta też wracam do ćwiczeń. Nie ma obijania, trzeba pracować, żeby były efekty ! Także ruszam tyłek z kanapy i na matę, a za rok pochwalę się Wam moją wymarzoną sylwetką :)
Buziaczki :*
^
Tak będę wyglądać w przyszłym roku! Może nawet odważę się wreszcie zrobić kolczyk w pępku?
Zapomniałabym o pierniczkach, na które tak długo czekałam. Były przepyszne. Dziwię się, że dałam radę się powstrzymać i nie zjeść wszystkich sama haha. Moja miłość do nich nie zna granic, ale się udało :D
fenytoina
29 grudnia 2015, 07:56kurcze brawo, super że masz taką motywację, aż mi to dało kopa w tyłek :p
Minionslover
29 grudnia 2015, 14:04Dziękuję bardzo :)
boots.
29 grudnia 2015, 06:23Święta, święta i poświętach. Ja śmiało mogę stwierdzić, ze to były najcudowniejsze święta w moim życiu :) A waga poświąteczna> Na pewno coś tam podskoczyła, ale póki co nie ważę się. Wracaj na vitalię na stałe :)
Minionslover
29 grudnia 2015, 06:35Rzeczywiście, może lepiej się nie ważyć i zrobić to dopiero wtedy, gdy już wszyatkie nadprogramowe kg sobie pójdą :) A ja o tym nie pomyślałam. Już wracam :D
angelisia69
29 grudnia 2015, 04:16tak u mnie swieta tez byly magiczne/cieple/cudowne i zaluje ze sie skonczyly.Dobrze ze skosztowalas ciast bo na codzien tego nie robisz,wiec mala odskocznia napewno nie zaszkodzi,tym bardziej racjonalnie po kawalku a nie pol blachy.Spokojnie z waga napewno w tluszcz nie przytylas,mysle ze dzis-jutro juz mozna sie zwazyc i racjonalny wynik zobaczyc.Pozdrawiam
Minionslover
29 grudnia 2015, 06:33Nawet jak nie jutro, to za kilka dni wszystko powinno wrócić do normy ;) Również pozdrawiam :*
asiaxg
28 grudnia 2015, 20:49Ja też czuję, jakbym przytyła z 10 kg :D Ale spoko, nie zważę się, dopóki nie poczuję, że sie tego pozbyłam ;p Czego oczy nie widzą... :) Efekty na pewno będą jeszcze lepsze niz na zdjęciu ! :)
Minionslover
28 grudnia 2015, 21:25Dziękuję bardzo :*
DietetyczkaNaDiecie
28 grudnia 2015, 19:09to dobrze zaplanowałaś posiłki, bo w większości domów (w moim też :)) najczęściej zostaje :)
Minionslover
28 grudnia 2015, 19:28Planowaniem się zajmowałam, ja tylko wykonywałam to co zostało mi z góry narzucone :D Chyba ktoś pomyślał, że trzeba zrobić mnie niż zwykle, bo właśnie co roku zostawało, a tutaj już nic nie ma :)