hej dziś nareszcie piątek, tygodnia koniec i początek. hehehe idę dziś do koleżanki na imprezę taka domowa posiadówa....
dzisiejsze menu
śniadanie
chleb fitness ze śliwką (jem go już chyba 3 czy 4 dnień kiedyś tak chleb mi starczał na jeden dzień ) z serem 13%
na drugie śniadanie
dokładnie to samo
po 15 w pracy
3 wafle ryżowe z wędlinką
na imprezie
sałatka gyros (hehe bez majonezu i ketchupu )
szwedzkie kotleciki z grzybkami
wędlina i pikantne kabanosy
przyznaję że jak wróciłam do domu to mi się niedobrze zrobiło i połowę tego zwróciłam. chyba mój organizm przypomniał mi że już tak dużo nie jem
dreamer17
18 września 2010, 19:27eh impreza... :) musialo byc super :) powodzenia w diecie :)