Ciepło. Przemiana materii jakoś lepiej idzie chyba, bo pomimo świątecznych placków i obżerania się białym chlebem udaje mi się ciągle po trochu chudnąć. Po powrocie z domku rodzinnego wróciłam do zajadania się serkiem wiejskim z warzywami różnego typu, makrelą w sosie pomidorowym oraz grejpfrutami.
Moje wczorajsze menu to:
makrelka z puszki: niecałe 400 kcal
pojedynczy kinder bueno-125kcal
Corny wiśniowy - ok 200 kcal
Grejpfrut na kolację- jakieś 70 kcal i całą noc pomocy w spalaniu :)
nie zażeram się słodyczami, ale wczoraj strasznie długo łaziłam po zadupiach szukając pewnej firmy i jedyny sklep jaki spotkałam to żabka. A oprócz kilku godzin łażenia jak zwykle 40 minut rowerka i motylek na uda i ręce. A cellulitu już nie mam. Dzięki rowerkowi.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.