Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
..


Łikend upłynął pod znakiem leniuchowania. W niedzielę tradycyjnie udałam się z mężem do Alchemii na placuszek, ale i tak zmieściłam się ogólnie w 1000kcal.
Przyzwyczajam się szybko, więc wcinam tylko pieczywko chaber kukurydziane i jakieś warzywka, szpinak, czasem dorzucę makaronu. Płatki owsiane zalane wodą z jakiejś czeskiej fabryki, porcja ma 160 kcal. Od dawna nie używam cukru, więc nie mam problemów z jego odstawianiem, już mnie nawet nie ciągnie do słodyczy. Więc jest ok. Jestem z siebie bardzo zadowolona i mam nadzieję, że niedługo będzie na wadze 60 lub 61 kg.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.