Dosyć długo mnie nie było (chociaż zdażały się dłuższe przerwy), miałam słabsze dni i pofolgowałam sobie z jedzeniem. Potem dłuuugo się zbierałam, by tu zajrzeć, bo to jednak troche siara zaczynać po raz tysięczny. Nie wiem ile aktualnie ważę, mam nadzieję, że nie przybyło mi za wiele. W piątek mam zamiar się zmierzyć i zważyć. Do tego czasu będę trzymała się diety i zacznę znowu ćwiczyć.
Ponownie zaczęłam się zastanawiać nad tymi ośmiominutowymi ćwiczeniami na różne partie ciała, bo stepper z pewnością wróci. I co zrobić z tymi spacerami...?
Dzisiaj zjadłam 730 kcal, ale może jeszcze po coś sięgnę, bo coś mało.