Waga w górę. 54,5 kg. 4 kg od najniższej wagi w ciągu 3 miesięcy. Pewnie nadal jestem szczupła, ale każde jojo zaczyna się od "nadal jestem szczupła". Więc wprowadzam korektę w trybie życia, ostatnio niestety siedzącym.
Winowajca jest jasny - obiady na telefon w pracy i brak ruchu.
Teraz jestem na urlopie, w domu, i uczciwie znowu ćwiczę. Brakuje mi tego na co dzień. Jak zrobi się cieplej, gdzieś tak w marcu, to muszę się zorganizować i zacząć wychodzić na chód sportowy rano, przed pracą, z raz w tygodniu.
Kurumi
30 stycznia 2023, 14:55U mnie było tak, że przez pewien czas po porodzie miałam jedną z najniższych wag w dorosłym życiu, potem jak dziecko podrosło zaczęły się kolki, nieprzespane noce itp. i przytyłam trochę, potem w końcu się ustabilizowało. Nie ważę już aż tak mało ale i tak trochę mniej niż przed ciążą i stwierdziłam, że to mi wystarczy. Przestałam się tym tak spinać. Bo nie ma takiej dużej różnicy dla nikogo poza mną, czy jestem chuda, czy tylko szczupła. Więc stwierdziłam, że nie chce mi się o to zabijać. Kiedyś jak byłam nastolatka myślałam inaczej, ale jak się ma dziecko i pracę na głowie to ... przynajmniej w moim przypadku... jeden kilogram to już nie jest coś, o co chce mi się tak bardzo walczyć ;) Życzę Ci znalezienia takiego punktu, który będzie dla Ciebie optymalny. A pomysł z tym chodem marszowym super, może się zainspiruję :D
AnabelLee
30 stycznia 2023, 14:51Na pewno teraz dawka ruchu Ci dobrze zrobi (ja też powinnam wprowadzić).
AniaChudnie31
29 stycznia 2023, 08:05Nie daj się walcz dalej. Waga lubi wracać. Początki stabilizacji są bardzo trudne. Mi też wróciły kilogramy w ciągu 2 miesięcy jedzenia wszystkiego 3 kg. Jednak jakoś tak łatwiej waga spada jak jest szybka reakcja. Powodzenia! Bądź piękna :)