Znów mały spadek: 54,7.
Strasznie się wczoraj sćwiczyłam. Strasznie bolą mnie nogi. W sumie nie wiem czemu, bo zdarzało się już, że ruszałam się więcej. Postanowienie na dziś: zero ruchu, co najwyżej powolny spacer po mieście.
Czuję zbliżający się okres. Wszystko mnie irytuje.
Środa
75 minut spaceru, 295 kalorii.
Czwartek
110 minut szybkiego spaceru, 584 kalorie.
Trening choreograficzny na zajęciach, 55 minut, 461 kalorii.
Janzja
29 kwietnia 2022, 09:00Czasem trzeba odsapnąć :) Może to przed okresem skoro normalnie nie ma takich sensacji.
Milosniczka!
30 kwietnia 2022, 11:02Bardzo możliwe. To może być wieloczynnikowe, być może niedosypianie też ma jakieś znaczenie 😀