No nie ma wyjścia. Muszę zacząć zapisywać to, co zjadłam. Przynajmniej przez jakiś czas. Zobaczę, ile tego jest i co to tak właściwie jest. Bo może za dużo. Albo nie to, co trzeba. Albo za mało i z tego powodu ciagle bym coś jadła. Nie wiem tego teraz. Super mi się chudło, dopóki karmiłam piersią i pogoda pozwalała na spacery z wózkiem. Dużo, dużo szybkich spacerów. Teraz ważę mniej, więc też z tego powodu inaczej to wygląda. I Was też proszę o słowo o tym, co sądzicie o moim jedzeniu. Może coś trzeba będzie zmienić. Przy okazji będę też liczyć kalorie, choć tego nie cierpię. Chociaż przez krótki czas. Inna rzecz, że myślę sobie, że jak będę czuła konieczność zapisania, tj przyznania się, że coś niezdrowego zjadłam, to się powstrzymam.
No i pytanko. Jeśli liczyć kalorie, to ile ich powinno być? 60 kg, 162 cm, 33 lata. Ppm wychodzi niecałe 1400.
Janzja
14 grudnia 2021, 06:28Prócz kalkulatora to myślę, że metodą prób i błędów idzie wyliczyć co i jak - dla mnie np 2000 to stabilizacja, plus 200kcal jeśli jest trening lub dzień pracy fizycznej, za to jak siedzę w domu i nie pracuję to 1700 mnie już napycha - w warunkach normalnych na ok 1700 lecę w dół więc zgadzałoby się to z odjęciem jakiś 200kcal od normalnego spalania.
Mantara
13 grudnia 2021, 18:19Wszystko zależy od CPM, tego ile spalasz aktywnie. PPM to 1400 ale dodaj treningi, spacery, kroki przy małej itp. Podejrzewam, że CPM masz w conajmniej w granicach 2100-2500 kcal. Ale to musisz dokładnie wyliczyć. Przy tej wadze i wzroście deficytu nie powinnaś mieć dużego tak średnio 200-300 kcal dziennie.