Ola zrobiła mi pobudkę o 5 rano. W nocy dałam jej czopek, bo bolał ją brzuszek. Nie jestem super wyspana 😀 Ona w ciągu dnia też mało co dziś śpi.
Już po szczepionce. Druga dawka. Po pierwszej czułam się zupełnie normalnie, tylko wieczorem trochę zmulona, ale mąż zajął się Olą. Dziś ma wrócić między 17.00 a 17.30. Oby nic poszczepiennego mnie do tej pory nie dopadło. Mam mocne postanowienie nie ćwiczyć dziś i jutro i być łaskawsza dla siebie pod względem jedzenia. Mam ochotę - zjeść. Nie mam - nie jeść. Bez przesady oczywiście i bez objadania się, bo potem człowiek się czuje jeszcze gorzej. Zjadłam 3 cukierki, wypiłam 2 kawy.
edit
Czuję się dobrze, ale jestem bardzo śpiąca i bardzo poirytowana.
edit edit
Mój kochany mąż wyrwał się z tych wszystkich spotkań już o 15.00 😀
Niby nic mnie nie boli, ale czuję się taka hmm mendowata. Jakby spowolniała. Chce mi się leżeć. Żołądek mnie tylko trochę boli. Zjadłam z podejrzanych rzeczy: 5 cukierków, szklankę karmi, smażony kawałek ryby, oczywiście nie na raz. To od tego by mnie bolał żołądek? Temperatury nie mam: 36,1.
Mantara
26 listopada 2021, 19:34Taki dzień, czy weekend na "odbudowę" są potrzebne. Organizm na walkę potrzebuje kcal i odpoczynku.
Sylwia389
26 listopada 2021, 14:39Też znam te pobudki i nocne wstawania 😕 dużo siły ci życzę 🤗
Milosniczka!
26 listopada 2021, 14:50Dziękuję, siła jest mi dziś bardzo potrzebna 😀
Lucyna.bartoszko
26 listopada 2021, 13:54Życzę Ci żeby obyło się bez jakiś niespodzanek
Milosniczka!
26 listopada 2021, 14:07Dziękuję. Oby tak było 😀