Trzeci dzień mojej nowej diety i jest super. Jak widać po moich ostatnich wpisach rzucałam się na chyba już wszystko co znalazłam w internecie, gazecie itp. Wytrzymuję tydzień nawet nie dwa i włącza się ssanie, ogarnia mnie leń na liczenie kalorii. A teraz jedyną moją rolą jest zrobienie zakupów 2-3 razy w tygodniu i przygotowaniu jedzenia. Mało mi to czasu zajmuje bo mam ustawioną wersję, która powtarza się parę razy w tygodniu więc mogę robić na dwa dni i wychodzi mi to bardzo ekonomicznie.
Dodatkowo podjęłam wyzwanie, że przez miesiąc mam przejechać 550 km. 45 km już za mną. Raz jeżdżę na normalnym rowerze, raz na stacjonarnym. Wczoraj na normalnym rowerze zrobiłam 15 km a dziś na stacjonarnym 30 km. Na stacjonarnym jest łatwiej ;)
Do słodyczy mnie na razie nie ciągnie bo jedzenie smaczne. Mam 4 posiłki i 1500 kcal na dzień. W piątek mam warzenie więc zobaczymy jak będzie mam nadzieję, że spadnie chociaż 1 kg.
Wszystkim czytającym życzę efektywnego odchudzania i przesyłam buziaki.
malgorzata13
8 maja 2014, 21:35trzymam kciuki:-)