Moje obiady ostatnio jakoś może wielkościowo nie są duże, ale czuję po nich bardzo długo sytość. Może to w mojej głowie się coś zakodowało, żeby więcej nie jeść :D
Sn: bułka ziarnista, ser gouda (3 plasterki), 3 plasterki szynki, 2 ogórki gruntowe (małe) kawa bez cukru (STANDARD)
II sn; szklanka kubusia 4 truskawki
Ob: pierożki z kaszą gryczaną i pieczarkai (doprawione pieprzem i papryką), ogórek gruntowy (bo troszkę pikantne to wszystko było) ps. sama robiłam pierwszy raz i uważam.że smaczne i bardzo sycące szt. 6 , a szczerze powiem, że pierogów ruskich potrafię zjeść przynajmniej z 8-10 i popić szkl maślanki a tu sześć i taka syta jestem :) :)
podwieczorek: Plan: banan i 5 truskawek
Kolacja.... :plan: jajecznica z 2 jajek, kromka pieczywka
UlaSB
16 maja 2014, 08:36PIerogi uwielbiam pod każdą postacią, chyba w końcu będę musiała zjeść swoje z Wigilii... ;) Strasznie fajnie wyglądają te z kaszą, mniam! ^^ A co do uczucia sytości... to ja już dawno przestałam się nad tym zastanawiać :)
angelisia69
15 maja 2014, 16:28Woow jaki fajny pomysl na pierozki,napewno smaczniutkie ;-)